Rokita podczas programu w TVN24 powiedział, że nie zamierza startować w wyborach i wycofuje się z życia publicznego, ponieważ kocha swoją żonę i musi być wierny swoim standardom.
Dziś po południu prezydent ogłosił, że powołał żonę Rokity - Nelly na pełnomocnika ds, kobiet.
ZOBACZ TAKŻE:
Rokita pełnomocnikiem prezydenta ds.kobietNatomiast Jan Maria Rokita w wieczornej audycji TVN24 oświadczył, że nie wystartuje w wyborach i wycofuje się z życia publicznego. Dodał, że będzie głosował na swoich kolegów z PO, nie wykluczył też powrotu do polityki, gdyby dostał miejsce w rządzie. "Moje uczucia są takie, że nie ma lepszej rzeczy niż służba własnemu krajowi. Nie wykluczam więc przyjęcia takiej oferty, choć dziś o tym nie myślę" - mówił Rokita w TVN24.
Poseł PiS Karol Karski powiedział, że Janowi Rokicie należy się szacunek za decyzję o wycofaniu się z polityki i niekandydowaniu w najbliższych wyborach. Zdaniem Karskiego, deklaracja Rokity jest daleko idąca.ZOBACZ TAKŻE:
Kompromis Tusk-Rokita
Uważa on, Rokita zamierza odpocząć i nie chce, by jego nazwiskiem firmowano działalność PO. Karski zaznaczył, że od powstania Platformy Obywatelskiej odeszła z niej większość założycieli. Pozostał natomiast Donald Tusk, który - zdaniem posła PiS - najmniej wnosi merytorycznie do jej funkcjonowania.
Jeszcze dziś doszło do porozumienia miedzy Tuskiem a Rokita w sprawie listy krakowskiej, z której Rokita miał stratować. Nie było na niej współpracowników Rokity, wiec poseł groził, że też się z niej wycofa. Tusk jednak zgodził się pójść z Rokita na kompromis. Mimo to Rokita ogłosił rezygnację, sugerując, że ma to związek z decyzją żony, która została pełnomocnikiem prezydenta.
Donald Tusk spokojnie przyjął postanowienie Jana Rokity: "Mogę tylko z najwyższym szacunkiem i bez nadmiaru słów nisko pochylić głowę przed jego decyzją" - powiedział Tusk