Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Seksafera: Lepper wybiera milczenie

0
Podziel się:

Andrzej Lepper oświadczył, że "w związku z trwającą akcją dotyczącą prowokacji na tle obyczajowym" skierowaną przeciw działaczom Samoobrony, ani on, ani jego współpracownicy nie będą się publicznie w tej sprawie wypowiadać.

Lepper podkreślił jednocześnie, że ma pełne zaufanie do prokuratury.
"Mam pełne zaufanie do działań prokuratury zajmującej się wyjaśnieniem tej sprawy. Do czasu zakończenia śledztwa ani ja osobiście, ani moi współpracownicy z Samoobrony od dnia 21.12.2006 r. nie będą się publicznie w tej sprawie wypowiadać" - czytamy w oświadczeniu Leppera

ZOBACZ TAKŻE:
Lepper: Nie byłem szantażowanyLepper podkreślił jednocześnie, że podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko dotyczące prawdziwych motywów wywołania seksafery. "Miała ona na celu doprowadzenie do kryzysu w koalicji i obalenie legalnie wybranego rządu oraz doprowadzenie do nowych wyborów parlamentarnych" - ocenił szef Samoobrony.

| KRÓTKA HISTORIA SEKSAFERY |
| --- |
| Sprawę tzw. seksafery ujawniła dwa tygodnie temu "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk. Ta była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdziła, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone posłowi Łyżwińskiemu i Lepperowi. Łódzka prokuratura okręgowa od wybuchu seksafery prowadzi śledztwo w sprawie "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. |

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)