Serbscy przywódcy złożyli kosowskim Albańczykom podczas rozmów we wtorek w Brukseli nową ofertę dla Kosowa.
Serbia zaproponowała Albańczykom szeroką autonomię. Belgrad już wcześniej proponował prowincji takie rozwiązanie, lecz kosowscy Albańczycy odrzucili tę propozycję, obstając przy niepodległości. Na razie nie wiadomo, czym nowa oferta różni się od poprzednich.
ZOBACZ TAKŻE:
Albański partyzant premierem Kosowa
Serbski minister ds. Kosowa Slobodan Samardżić powiedział, że oferta ta dotyczy autonomii wzorowanej na tej, którą mają Wyspy Alandzkie.
To archipelag wysp politycznie należący do Finlandii, stanowiący jednak osobny podmiot z szeroką autonomią. Status wysp jest gwarantowany międzynarodowo. Wyspy mają własne władze i same się rządzą, poza sprawami bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, które są w gestii władz centralnych.
Albańscy negocjatorzy odrzucili serbską ofertę szerokiej autonomii i obstają przy nadzorowanej przez UE niepodległości.
Prezydent Kosowa Fatmir Sejdiu nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swego stanowiska wobec przyszłości prowincji: "Nasze stanowisko jest bardzo jasne: niepodległość Kosowa i jej uznanie. Nie ma absolutnie żadnej innej możliwości".
_ Następna runda negocjacji - pierwsza, która ma trwać trzy dni - odbędzie się 26-29 listopada w Baden w Austrii. _Negocjacje mają być zakończone do 10 grudnia, gdyż tego dnia trojka ma złożyć raport z rozmów o statusie Kosowa sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ma być podstawą dalszych decyzji dotyczących prowincji.
