Gdyby wniosek o samorozwiązanie Sejmu miałby być głosowany jeszcze dziś, posłowie SLD zagłosują przeciwko niemu - zapowiedział w radiu Zet Jerzy Szmajdziński, szef klubu Sojuszu.
"Sejm to nie folwark Jarosława Kaczyńskiego i jego żołnierza Ludwika Dorna. Nie zaakceptujemy rozpaczliwej ucieczki PiS od prawdy" - mówił Szmajdziński.
W piątek w radiowych "Sygnałach Dnia" poseł PiS Karol Karski nie wykluczył, że gdyby Sejm przyjął w piątek wszystkie ważne ustawy, to tego samego dnia mogłoby się odbyć głosowanie nad skróceniem kadencji Sejmu.
POSŁUCHAJ MIKROFONU MONEY.PL: Schetyna i Karski o wcześniejszych wyborach Jednak nieco później, w radiowej "Trójce", szef klubu PiS Marek Kuchciński podkreślił, że nie ma do tego przesłanek i przypomniał, że klubu PiS zdecydował, iż głosowanie nad samorozwiązaniem Sejmu odbędzie się 7 września.
"Są granice przyzwoitości. Sejm to nie realizacja zachcianek PiS- u. Jest komisja ds. służb specjalnych, która jest słabym instrumentem w porównaniu do komisji śledczej, i ona musi pracować, jeśli nie mogą pracować komisje śledcze" - powiedział Szmajdziński.
ZOBACZ TAKŻE: PiS myśli o powrocie koalicji?
Karski: Samorozwiązanie możliwe już dziśOd środy sejmowa komisja ds. służb specjalnych przesłuchuje byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka w sprawia akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz okoliczności śmierci Barbary Blidy. W czwartek prace komisji zostały przerwane z powodu wątpliwości - zgłoszonych przez członka speckomisji Jędrzeja Jędrycha z PiS - co do legalności składania przez Kaczmarka wyjaśnień, bez uzyskania zwolnienia z tajemnic. Kaczmarek ma kontynuować wyjaśnienia przed komisją w piątek, bo okazało się, że nie ma do tego przeszkód.
Ponadto SLD domaga się powołanie w Sejmie komisji śledczych w obu sprawach - akcji CBA i Blidy.