Te instytucje państwowe, którym ministerstwo finansów nie może narzucić limitów wydatków, chcą podwyżek sięgających nawet 45 proc. - donosi _ Rzeczpospolita _.
Najwięcej chce Sąd Najwyższy: planuje zwiększenie swojego budżetu z 67,2 do 97,7 mln zł, czyli o ponad 45 proc. Taki wzrost wydatków ma wynikać z odkładanych przez kilka lat inwestycji, a także konieczności podwyżek dla pracowników.
Podwyżek chce dla pracowników swojego biura Rzecznik Praw Obywatelskich. Średnia pensja miałaby wzrosnąć z 5,2 do 6,2 tys. zł - konieczne jest więc zwiększenie budżetu o 24,2 proc., czyli o niecałe osiem milionów.
Instytut Pamięci Narodowej wzrost wydatków o 21,5 proc. - z 209,3 do 254 mln - uzasadniają ważnymi, okrągłymi rocznicami, które będziemy szczególnie świętować w przyszłym roku, m.in. początek II wojny światowej czy upadek komunizmu. Dodatkowo - IPN chce utworzyć nowe delegatury w Zielonej Górze i Częstochowie, a także punkt konsultacyjny w Bielsku-Białej.
Następna instytucja na liście podwyżek - Państwowa Inspekcja Pracy - chce wykupić na własność zajmowane siedziby - ma to kosztować 33 mln zł, przez co budżet wzrośnie o 21,5 proc.
Trzy kancelarie: Prezydenta, Sejmu oraz Senatu nie chciały tłumaczyć się _ Rzeczpospolitej _ z przewidywanego wzrostu ich rocznego budżetu - odpowiednio o 18,3 proc., 9,8 proc. i 4,9 proc.
NIK z kolei uzasadnia, że planowane 5,2 proc. zwiększenie budżetu to niewiele w porównaniu z korzyściami, jakie państwo czerpie z funkcjonowania Izby. esług rzecznika NIK, dzięki ubiegłorocznym kontrolom do budżetu państwa wpłynęło prawie 708 mln zł, czyli trzy razy więcej, niż kosztuje sama Izba.
Najmniejszych podwyżek chce NSA - przyszłoroczny budżet miałby wzrosnąć o 2,8 proc.
Wszystkie plany zwiększenia wydatków zostaną przekazane do Sejmu we wrześniu, razem z projektem przyszłorocznego budżetu. Ewentualne poprawki mogą być wniesione tylko podczas sejmowych prac nad budżetem.