Jest coraz więcej dowodów na to, że zahartowani w bojach ekstremiści islamscy opuszczają bezpieczne do tej pory schronienia na pograniczu Afganistanu i Pakistanu, przenosząc się do państw Afryki Wschodniej -uważają amerykańskie koła wojskowe.
Według agencji Associated Press, tego rodzaju alarmująca sytuacja oznacza, iż rośnie zagrożenie, że Somalia znajduje się na najlepszej drodze by w bliskiej przyszłości stać się nowym Afganistanem. Somalia może przekształcić się w nową bazę Al-Kaidy, gdzie organizacja ta będzie mogła swobodnie szkolić bojowników i planować nowe ataki przeciwko zachodnim celom.
Agencja AP zastrzega, iż jak do tej pory rejon Azji Południowo- Zachodniej opuściło prawdopodobnie nie więcej jak kilkudziesięciu liczących się terrorystów, przenosząc się na teren Rogu Afryki. Mogą oni jednak stać się zalążkiem nowego, prężnego oddziału Al- Kaidy, organizując nowoczesne szkolenia i wprowadzając tu nowe techniki ataku. Podobna komórka Al-Kaidy - przypomina AP - była odpowiedzialna z ataki na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku.
ZOBACZ TAKŻE:
Cytowany przez Associated Press amerykański generał William _ Kip _ Ward - odpowiedzialny za rejon Afryki - następująco ocenia sytuację: _ Obecny poziom aktywności terrorystów (w Afryce Wschodniej) jest w najwyższym stopniu niepokojący _. Zdaniem Warda, amerykański wywiad jest świadom już, że ekstremistyczne ugrupowania w Afryce Wschodniej współpracują ze sobą, wymieniając m.in. informacje i dzieląc się techniką.
Anonimowi przedstawiciele armii i sił antyterrorystycznych, cytowani przez AP, zastrzegają jednak iż wzrost obecności terrorystów na kontynencie afrykańskim nie oznacza, iż opuszczają oni bezpieczne kryjówki na pograniczu afgańsko-pakistańskim; przeciwnie - świadczy to przede wszystkim o rozszerzaniu wpływów Al-Kaidy a także zainicjowaniu przez organizację Osamy bin Ladena zakrojonej na dużą skalę kampanii pozyskania większej liczby rekrutów w regionie, gdzie bojownicy islamscy są już obecni.
Jednym z przykładów takiej działalności była seria pięciu zgranych w czasie zamachów z 29 października 2008 roku w Somalii. Zginęło wówczas ponad 20 ludzi.
Po raz pierwszy także jednym z zamachowców-samobójców był Somalijczyk, urodzony i wychowany w Minneapolis w amerykańskim stanie Minnesota.