Szef misji Unii Europejskiej, monitorującej wybory w Kambodży, przedstawił wstępną ocenę przebiegu głosowania.
W opinii obserwatorów wiele elementów wyborów nie spełniało standardów demokratycznego głosowania. Wybory wygrała rządząca postkomunistyczna Partia Ludowa, która zapewniła sobie możliwość samodzielnego rządzenia krajem.
Szef unijnych obserwatorów, Martin Callanan, podkreślił w Phnom Penh, że już w trakcie kampanii wyborczej widoczna była dominacja partii rządzącej w mediach, kontrolowanych w większości przez władze. Ponadto, w trakcie kampanii odnotowano przypadki korupcji wyborczej, której dopuszczały się władze.
W samym dniu głosowania doszło do ujawnienia braków na listach wyborców. Na przykład w stolicy kraju nie umieszczono na nich nazwisk kilkudziesięciu tysięcy sympatyków partii opozycyjnych.
Jednocześnie - w opinii unijnych obserwatorów - społeczeństwo Kambodży wykazało zrozumienie dla demokratycznych przemian zachodzących w kraju, a przebieg wyborów był znacznie spokojniejszy niż w roku 2003. Nie odnotowano większych niepokojów i incydentów, a organizacja głosowania była właściwa.
Callanan zapowiedział, iż obserwatorzy Unii pozostaną w Kambodży jeszcze przez kilka dni, by monitorować przebieg ostatecznego liczenia głosów oraz ogłoszenie oficjalnych wyników. Po ich ogłoszeniu misja ustosunkuje się do oświadczenia partii opozycyjnych, które wezwały wspólnotę międzynarodową do nieuznawania wyników głosowania z powodu niedemokratycznego - ich zdaniem - przebiegu wyborów.