Lech Wałęsa zapowiedział, że ujawni wszystkie dokumenty dotyczące sprawy tajnego współpracownika SB "Bolka".
Były prezydent zareagował tak na wypowiedź Antoniego Dudka, według którego Wałęsa opublikował w internecie tylko wygodne dla siebie dokumenty. Historyk IPN zarzucił Wałęsie, że brakuje części, dotyczącej działalności "Bolka".
Niektórzy przeciwnicy przywódcy "Solidarności" wciąż oskarżają Wałęsę, że był agentem "Bolkiem", pomimo, że sąd lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem.
Antoni Dudek powiedział wcześniej, że Lech Wałęsa opublikował dokumenty, które poświadczają, że nie dał się zwerbować SB w lutym 1971 roku. Natomiast - wg Dudka - pominął dokumenty świadczące o tym, że agent "Bolek" donosił na robotników, protestujących na Wybrzeżu.
W odpowiedzi na zarzuty Dudka były prezydent i przywódca "Solidarności" oświadczył, że publikuje dokumenty po kolei, gdyż znajdują się one w różnych teczkach.
Lech Wałęsa dodał, że ma natomiast poważne skrupuły czy opublikować listę tych, którzy na niego donosili.
Antoni Dudek przyznał, że dokumenty dotyczące w jakikolwiek sposób Lecha Wałęsy, nie znajdują się w jednej teczce. Jest ich w sumie 7 tysięcy, a Wałęsa opublikował dotychczas ich część, około 500 stron.