Polscy dentyści coraz popularniejszym wyborem Czechów. Tak na tym korzystają
Czesi z regionów przygranicznych regularnie przekraczają granicę, by korzystać z usług polskich stomatologów. To alternatywa dla osób, które przez lata nie mogły znaleźć dentysty w swoim kraju. Pacjenci płacą za leczenie na miejscu, ale część kosztów może być później zwrócona przez czeskie ubezpieczalnie zdrowotne.
Bartosz Szryt, który przez trzy lata prowadził praktykę stomatologiczną w polskim Raciborzu, zdecydował się na przeniesienie gabinetu bliżej granicy z powodu rosnącej liczby czeskich pacjentów. Stomatolog wyjaśnia: "pacjenci mówili mi, że chcieliby mieć gabinet bliżej. Dwa tygodnie temu otworzyliśmy gabinet w Chałupkach i mamy już około dwustu pięćdziesięciu pacjentów z Czech".
Około 90 proc. pacjentów tego dentysty stanowią obywatele Czech. Jego billboard przy granicy przyciąga czeskich pacjentów zaledwie od kilku tygodni, a mimo to codziennie zgłaszają się dziesiątki zainteresowanych. Możliwości przyjęć są jednak ograniczone. "Myślę, że na początku około ośmiuset osób, a potem zobaczymy" - szacuje polski lekarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z najbogatszych Polaków mówi, kiedy zacząć biznes
Czeskie ubezpieczalnie współfinansują leczenie za granicą
Coraz więcej pacjentów opłaca leczenie stomatologiczne z własnej kieszeni. W Czechach cenę determinuje głównie czas spędzony na fotelu dentystycznym, natomiast u północnych sąsiadów - materiał i rodzaj zabiegu. Część zabiegów wykonywanych w Polsce refundują również czeskie ubezpieczalnie. "Czasem jest to dziesięć procent leczenia, czasem pięćdziesiąt. Zależy od tego, co robimy" - wyjaśnia polski dentysta.
W Boguminie, oddalonym od Raciborza zaledwie o kilka kilometrów, stomatolodzy brakuje od dawna. Miasto niecałe dwa lata temu zainwestowało dwadzieścia dwa miliony koron w nową klinikę dentystyczną dla trzech tysięcy pacjentów. Jednak nawet to nie wystarcza. "Ludzie zwracają się do nas z pytaniem, czy da się rozwiązać tę sytuację, ale to naprawdę kwestia ubezpieczalni zdrowotnych i ministerstwa. To smutne, kiedyś Polska zazdrościła nam opieki zdrowotnej, teraz sytuacja się odwróciła" - zauważył wiceburmistrz Bogumina Igor Bruzl.
Niedobór lekarzy na północy Czech
Według Czeskiej Izby Stomatologicznej liczba dentystów w ostatnich pięciu latach wzrosła o ponad dwieście osób, mimo to statystyki pokazują, że w Kraju Morawsko-Śląskim około sto pięćdziesiąt tysięcy osób nie ma dostępu do stomatologa. Problem ten jest szczególnie odczuwalny w gminach regionu karwińskiego.
"To dziedzina, w której Polacy nas wyprzedzili. Jest mi przykro z tego powodu. Najbardziej cierpią seniorzy" - powiedział burmistrz Dětmarovic, Ladislav Rosman. W gminie pracuje tylko jedna dentystka, którą zatrudniono dzięki ogłoszeniu, i będą szukać kolejnych. Gmina przygotowała już dodatkowe pomieszczenia dla przyszłych stomatologów.
W polskim Zabełkowie planują w ciągu trzech lat stworzyć cztery gabinety stomatologiczne, przeznaczone wyłącznie dla czeskich klientów. To odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na usługi dentystyczne wśród czeskich pacjentów, którzy nie mogą znaleźć stomatologa w swoim kraju.