Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|
aktualizacja

Polska z największym deficytem. Bagaż wydatków bez pokrycia

1037
Podziel się:

Deficyt sektora finansów publicznych w relacji do PKB będzie w Polsce najwyższy w UE - wynika z prognoz na 2020 rok. Deficyt to skutek dużego pakietu pomocowego, ale nie tylko. Mamy też bagaż wydatków socjalnych bez pokrycia.

Polska z największym deficytem. Bagaż wydatków bez pokrycia
Wysoki deficyt sektora finansów publicznych to zła wieść dla każdego rządu (KPRM, Adam Guz)

W tym roku budżet miał być zrównoważony, czyli wydatki miały nie przekroczyć dochodów. Jesienią ubiegłego roku rząd chwalił się, że będzie to pierwsza taka sytuacja po 1989 roku. Potem jednak wybuchła pandemia, co wywróciło te plany do góry nogami. Okazało się, że deficyt budżetowy będzie rekordowy. Wyniesie nie zero, a prawie 110 mld zł.

To jednak nie wszystko. Deficyt budżetowy nie uwzględnia ani tarczy antykryzysowej PFR, ani Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 utworzonego w BGK.

Po ich uwzględnieniu deficyt całego sektora finansów publicznych (czyli tzw. deficyt general government) wzrasta do 270 mld zł, czyli 12 proc. PKB. To dużo? Porównajmy.

Zobacz także: Branża hotelarska w strachu. Może nie przetrwać drugiego lockdownu

Okazuje się, że prognozowany deficyt sektora finansów publicznych w Polsce jest najwyższy wśród krajów Unii Europejskiej. Dla porównania, na Węgrzech ma on wynieść 5,2 proc., w Czechach 6,7 proc., a na Słowacji 9,7 proc. PKB.

Ale przecież trzeba było ratować firmy i miejsca pracy, a Polska należy do krajów, w których pakiet pomocowy był wysoki w relacji do PKB, co widać na wykresie poniżej. Nasz pakiet pomocowy wyniósł 6,7 proc. PKB - zauważają ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Największym problemem nie jest jednak sam pakiet pomocowy. Problem w tym, że instrumenty pomocowe to ok. 150 mld zł. A deficyt finansów publicznych to 270 mld zł. Gdzie reszta?

- Już przed kryzysem mieliśmy wysoki deficyt strukturalny. Wynika on z tego, że mamy wiele nowych i trwałych wydatków nie pokrytych trwałymi dochodami. A na 2020 rok rząd zaplanował kolejne wydatki. To są te wszystkie pakiety socjalne i obietnice wyborcze szacowane na dziesiątki miliardów złotych - mówi Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

- One bazowały na dochodach jednorazowych i nietrwałych plus na papierowym uszczelnianiu VAT. Rząd planował na rok 2019 i 2020 kilkanaście miliardów dochodów z uszczelniania VAT, których nie będzie. Wycofał te dochody z budżetu. A w tym roku luka VAT może wzrosnąć, nie zmaleć - dodaje.

Przed kryzysem dochody napędzała dobra koniunktura. Rząd zaplanował wydatki pod dodatkowe dochody. Ale pojawiła się recesja. - Kryzys ujawnił, że mamy strukturalną dziurę, którą można szacować na kilkadziesiąt miliardów złotych - zauważa Sławomir Dudek.

Ekonomista zwraca też uwagę, że można było szukać oszczędności. Przykładem jest 13. i 14. emerytura. W uzasadnieniu do ustawy wskazywano, że są one przewidziane w związku z bardzo dobrą sytuacją gospodarczą i fiskalną.

Co do pakietów pomocowych, ekonomiści są zgodni, że należało je uruchomić. - Same instrumenty pomocowe co do zasady były podobne jak w większości krajów. Większym problemem jest to, że my mamy bagaż wydatków socjalnych bez pokrycia. To jest problem. I on nam się ujawnił w kryzysie. On jest teraz przykryty dużymi pakietami pomocowymi, ale to wszytko wyjdzie po kryzysie - ocenia Sławomir Dudek.

Według prognoz MFW, trwały deficyt strukturalny, pokazujący trwałą, niepokrytą dziurę w finansach będzie wynosił 4 proc. PKB, czyli około 100 mld zł. Przy takim poziomie trudno będzie redukować dług.

Druga fala pomocy?

Wobec gwałtownego wzrostu zachorowań rząd wprowadza nowe restrykcje, choć na razie nie zdecydował się na pełny lockdown. Powstaje pytanie o skalę pomocy dla firm.

- Teraz rząd mówi, że pakiet musi być dokładnie wycelowany i trafić do najbardziej potrzebujących. Po części można było zastosować tę strategię wcześniej. Może te środki należało rozłożyć bardziej w czasie. Pytanie, czy te środki są jeszcze wystarczające na tę drugą falę pandemii - ocenia Sławomir Dudek.

Jak duży będzie pakiet pomocowy? Z informacji money.pl wynika, że na dziś na stole jest kwota zaledwie od 1 do 3 mld zł. Drugi z naszych informatorów twierdzi jednak, że kwota może wzrosnąć do 20 mld zł. Szczegóły są jednak cały czas uzgadniane. Wśród pomysłów są na przykład pożyczki na przekwalifikowanie się pracowników czy też na zmianę branży dla firm. To rozwiązanie zastosowane we Francji.

W pierwszej kolejności pakiet osłonowy ma być jednak podobny do tego z wiosny. Aż 30 branż objętych restrykcjami może dostać zwolnienia z ZUS (tu rozmowy jeszcze się toczą). Poza tym mowa jest o pożyczkach płynnościowych i postojowym.

Ministerstwo Finansów zaznaczało, że prognoza deficytu finansów publicznych na poziomie 12 proc. PKB jest konserwatywna. To raczej czarny scenariusz. Są też inne, bardziej optymistyczne prognozy - np. MFW prognozuje mniejszy deficyt (10,5 proc. PKB).

- Biorąc pod uwagę drugą falę pandemii to raczej może się spełnić ta konserwatywna prognoza zakładająca deficyt finansów publicznych na poziomie 12 proc. PKB - ocenia Sławomir Dudek.

Druga fala pandemii jest dużą niewiadomą. Nie wiemy, jak bardzo uderzy w gospodarkę. A trzeba pamiętać, że nie ujawniły się jeszcze wszystkie problemy na rynku pracy. Zdaniem ekonomistów, w IV kwartale raczej nie unikniemy wzrostu bezrobocia. A problemy na rynku pracy przełożą się na konsumpcję, co dodatkowo pogorszy dochody budżetowe.

Aby finansować wydatki, państwo może wyemitować obligacje, co zwiększa zadłużenie. W Polsce dług instytucji sektora rządowego i samorządowego (czyli inaczej general government) na koniec drugiego kwartału wyniósł 1 262 mld zł. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku wzrósł o prawie 217 mld zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1037)
Tyle
3 lata temu
Fałszywa propaganda. Deficyt będzie duży nie tylko dlatego że 150 mld poszło na tarcze ale również dlatego że dochody z podatków były mniejsze (dziwne co?). Poza tym założę się że deficyt będzie na koniec roku mniejszy niż 100 mld i znowu usłyszymy cichutki jęk zawodu antypolskich mediów...
myslący
3 lata temu
Rząd się wyżywi....! Co Wam to przypomina!?
wyborca
3 lata temu
I znów jesteśmy najlepsi inni nam zazdroszczą takiego rządu
szokujące dan...
3 lata temu
a komuś się wydawało że znają się na gospodarce? myśleli że gospodarka finansowa to wydawanie pieniędzy. Krzykacze, krytykanci Platformy Obywatelskiej, popisali się,
Brawo PIS
3 lata temu
Może i są to wydatki bez pokrycia, ale z pewnością ratują życie ludziom w tych ciężkich czasach. I to jest dowód na to, że naszej władzy zależy głównie na ludziach, jakby byli im obojętni to żadnych pieniędzy nikt by nie dostał. Tarcza antykryzysowa, 500+, zasiłek dla bezrobotnych, zasiłek dla rodziców dzieci którym szkoły zamknięto, czy to nie jest wystarczający dowód na to, że mamy dobry rząd??
...
Następna strona