Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|
aktualizacja

Pracownicze Plany Kapitałowe są lepsze od lokaty? Żaden bank nie dorzuci tyle, ile daje państwo

1
Podziel się:

2,6 tys. zł w ciągu 10 lat, 4,8 tys. zł w ciągu 20 lat i 7,2 tys. zł w ciągu 30 lat. W Pracowniczych Planach Kapitałowych na przyszłość seniorów zrzuca się pracownik, pracodawca i właśnie państwo. To sprawia, że Pracownicze Plany Kapitałowe z powodzeniem mogą konkurować z bankowymi lokatami i kontami oszczędnościowymi.

Dla wszystkich zatrudnionych program jest szansą na odłożenie dodatkowych pieniędzy na emeryturę.
Dla wszystkich zatrudnionych program jest szansą na odłożenie dodatkowych pieniędzy na emeryturę. (iStock.com)

– Nie ma na rynku tak korzystnej oferty oszczędzania jak Pracownicze Plany Kapitałowe – mówi money.pl Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Pracownicze Plany Kapitałowe to powszechny system długoterminowego oszczędzania na przyszłość. Pieniądze mają pomagać każdemu na starsze lata. Jeszcze w tym roku program obejmie nawet 3 mln pracowników. PPK muszą tworzyć już pracodawcy, którzy zatrudniają przynajmniej 250 osób. Już podpisują pierwsze umowy, i rozmawiają z pracownikami o nowym systemie.

240 złotych co rok. Premia za oszczędzanie

Dla wszystkich zatrudnionych program jest szansą na odłożenie dodatkowych pieniędzy na emeryturę. To jego idea: odkładanie małych kwot dziś pozwala zabezpieczyć swoją przyszłość. Nie ma się co oszukiwać – Otwarte Fundusze Emerytalne nie były prywatne i dostatniej jesieni życia Polakom nie przyniosły. Pracownicze Plany Kapitałowe są wzorowane na zagranicznych rozwiązaniach i mają pomóc w gromadzeniu dodatkowych środków.

Do programu może przystąpić każda osoba zatrudniona, która podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym.

– Na PPK trafiać będzie przynajmniej 2 proc. pensji miesięcznie. Zarabiając 4 tys. brutto, do PPK odłożę 80 zł, dodatkowe 60 zł, czyli 1,5 proc. pensji, dołoży pracodawca. Do tego państwo jeszcze dopłaci 20 zł – wylicza wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. I jak zaznacza, w każdym miesiącu pracodawca i państwo zapewniają już niemal 100 procentowy zysk w porównaniu do "gołej" wpłaty pracownika. I tak miesiąc w miesiąc, rok w rok.

Wkład państwa w oszczędzanie? Całkiem spore. Raz w roku uczestnicy PPK mogą otrzymać dopłatę roczną w wysokości 240 zł, a ponadto mogą liczyć na jednorazową wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.

– W obecnej chwili na rynku nie produktu, który mógłby oferować tak szybko tak pewne zyski. Nikt nie zabierze nam pieniędzy z lokat, a PPK jest chronione na tym samym poziomie. To w pełni prywatne środki. Poza tym w PPK istnieje mechanizm zabezpieczający. Pieniądze w każdej chwili możemy wypłacić – opowiada Marczuk. – Dzięki PPK Polacy zyskają dodatkowe oszczędności emerytalne do wykorzystania po ukończeniu 60. roku życia. PPK pomogą również przyspieszyć inwestycje i wzrost gospodarczy z korzyścią dla wszystkich pracowników i pracodawców – dodaje.
Przypomina, że środki w ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych będą inwestowane, więc zysk z nich za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będzie jeszcze większy.

Jak zarobić 10 tysięcy w 10 lat

Jak podkreśla Bartosz Marczuk, Pracownicze Plany Kapitałowe w porównaniu z innymi metodami oszczędzania mają istotną przewagę. Jaką? Tylko do Pracowniczych Planów Kapitałowych dokłada się zarówno pracodawca, jak i państwo. Zamiast jednego źródła pieniędzy, jest ich kilka.

W przypadku klasycznych metod oszczędzania – takich jak zbieranie środków na niskooprocentowanym rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym lub odkładanie na lokaty bądź kupowanie obligacji skarbu państwa – jedynym oszczędzającym jesteśmy my.

Nie mamy żadnej premii, żadnych dodatków. Ile wyłożymy ze swojego portfela, tyle zaoszczędzimy. Pracownicze Plany Kapitałowe to połączenie oszczędności z trzech źródeł: pracownik, jego pracodawca oraz państwa.

Jak bardzo jest to istotne? Najlepiej to pokazać na przykładzie.

Jeśli odkładasz 80 zł miesięcznie przez 10 lat na koncie systematycznego oszczędzania, to w sumie w banku uzbierasz około 10–11 tys. zł (wynik już po potrąceniu podatku od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki). To pieniądze, które można wypłacić i wydawać.

W tym samym czasie z Pracowniczych Planów Kapitałowych można wypłacić dwa razy więcej. Jeśli zrezygnuje się z oszczędzania po dziesięciu latach, to do wzięcia będzie 20,5 tys. zł. A warto pamiętać, że to kwota po odliczeniu części potrąceń za wcześniejszą rezygnację z PPK. To suma wpłat pracownika oraz część wpłat pracodawcy i zysk z tych pieniędzy.

1000 złotych co miesiąc z PPK

Warto pamiętać, że z Pracowniczych Planów Kapitałowych można zrezygnować w każdej chwili – po miesiącu, roku, dwudziestu latach od rozpoczęcia oszczędzania.

Wiąże się to z pewnymi stratami: i tak 30 proc. wpłat pracodawcy trafia do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Do tego do zwrotu są wszystkie wpłaty od państwa. I – podobnie jak w przypadku innych metod oszczędzania – trzeba zapłacić podatek od zysków kapitałowych.

To doskonale pokazuje, że nawet niewielki bonus od pracodawcy jest istotny. Nawet pomimo tych opłat oszczędzanie w PPK opłaca się niemal 2 razy bardziej niż w banku. A gdyby nie rezygnować i Pracownicze Plany Kapitałowe prowadzić do osiągnięcia 60. roku życia, to różnica pomiędzy rachunkiem oszczędnościowym a PPK byłaby jeszcze większa. Wpłaty od pracodawcy odpowiadają mniej więcej połowie zgromadzonych środków. Można mieć o 100 proc. więcej lub nie – i tak należy rozpatrywać udział w systemie.

I znów najłatwiej to pokazać na przykładach.

Załóżmy, że zaczynasz w wieku 30 lat i oszczędzasz do sześćdziesiątki. Na koncie masz 140 tys. zł. Po osiągnięciu tego wieku robisz jedną dużą wypłatę z Pracowniczych Planów Kapitałowych, która wynosi dokładnie 25 proc. wszystkich oszczędności, a resztę wypłacasz co miesiąc przez 10 lat. To sprawia, że wszystkie wypłaty są nieopodatkowane, a twoje środki nadal pracują. I tak jednorazowa wypłata wyniesie 35 tys. zł, a comiesięczny przelew z PPK będzie przez dziesięć lat wynosił aż 1007 zł.

Jak to obliczyliśmy?

To możliwy wynik oszczędzania w PPK przy założeniu, że pracownik zaczyna odkładać pieniądze w wieku 30 lat i ma pensję 4 tys. zł brutto. W efekcie co miesiąc wpłaca na PPK dokładnie 80 zł (czyli wspomniane 2 proc. pensji), a wpłaty pracodawcy są na podstawowym poziomie 1,5 proc., czyli wynoszą 60 zł. Co miesiąc oszczędności na koncie powiększają się dokładnie o 140 zł. To o 75 proc. więcej niż gdyby pracownik oszczędzał sam.

W ciągu 30 lat państwo może dopłacić dopłaci ponad 7,2 tys. zł do oszczędności każdego uczestnika PPK. Gdyby oszczędzanie zacząć już w młodości i kontynuować przez 40 lat, to sumaryczna dopłata państwa wyniesie aż 9,5 tys. zł. To premia za konsekwencje i utrzymanie PPK. Nic więcej nie trzeba robić.

Co trzeba wiedzieć?

Ustawa o PPK nie wpływa na dotychczasowe elementy systemu emerytalnego, a jedynie poszerza jego możliwości.

Pracownicze Plany Kapitałowe to kolejny dobrowolny i w całości prywatny sposób oszczędzania. Chcesz oszczędzać? To oszczędzasz. Nie chcesz? Rezygnujesz z programu. Środki zebrane na indywidualnym koncie pracownika są wyłącznie jego własnością. I dlatego mogą być w każdej chwili wypłacone i są dziedziczone. Państwo pomaga jedynie je pomnożyć.

Wpłatę powitalną (czyli 250 zł od państwa) otrzymają pracownicy, którzy przez co najmniej 3 pełne miesiące będą uczestnikami PPK i za co najmniej 3 miesiące dokonają wpłat podstawowych.

Dopłatę roczną (czyli 240 zł od państwa) otrzymają natomiast wszyscy uczestnicy PPK, których wpłaty podstawowe i dodatkowe w danym roku wyniosą co najmniej 3,5 proc. 6-krotności minimalnego wynagrodzenia w roku, za który dopłata jest należna. Uczestnicy, których wpłaty podstawowe będą niższe niż 2 proc. (osoby o niższych dochodach), muszą zgromadzić co najmniej 25 proc. powyższej kwoty. To oznacza, że z dopłaty skorzysta w większość oszczędzających pracowników z systematycznymi wpłatami.

Do programu zostanie automatycznie zapisana każda osoba zatrudniona, która ukończyła 18. rok życia, ale nie ukończyła 55. roku życia i nie złożyła deklaracji rezygnacji z PPK. Osoby, które ukończyły 55. rok życia, ale nie ukończyły 70. roku życia, będą mogły przystąpić do PPK wyłącznie na swój wniosek. W ich wypadku nie będzie działała zasada automatycznego zapisu. Osoby, które ukończyły 70. rok życia, nie będą mogły wcale przystąpić do Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Co się stanie z zebranymi pieniędzmi?

Wybrana – przez pracodawcę – instytucja finansowa będzie lokować środki gromadzone na rachunkach PPK w specjalne fundusze. Poziom ryzyka inwestycyjnego będzie zróżnicowany w zależności od wieku uczestnika – będą to tzw. fundusze zdefiniowanej daty. Wraz z upływem lat środki z PPK będą lokowane w coraz mniej ryzykowne instrumenty finansowe np. obligacje skarbu państwa – które mogą przynieść mniejszy ale stabilny zysk W początkowej fazie pieniądze trafią na nieco bardziej ryzykowne instrumenty, jak na przykład akcje spółek giełdowych.

Jak zauważa Bartosz Marczuk, z punktu widzenia oszczędzających jest to sytuacja optymalna. Ich zysk został już zrealizowany dzięki dodatkom od pracodawcy i państwa. Pomnożenie pieniędzy przez inwestycje to kolejny, niejako drugi aspekt PPK.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Byto
5 lata temu
A ja tak zapytam, z czego dokłada państwo te 250 plus dodatkowe.. też mojej wypłaty. I dlaczego automatem zapisujemy a nie dobrowolnie, Czyż to nie ukryty nowy podatek