Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mieszko Rozpędowski
Mieszko Rozpędowski
|

Bezrobocie wśród młodych. Jak pokolenie Y radzi sobie na rynku pracy?

0
Podziel się:

Gdyby Polska wykorzystywała zawodowy potencjał osób w wieku 20-24 lata tak jak Niemcy, to nasze PKB mogłoby wzrosnąć o 3,4 proc - wynika z danych firmy doradczej PwC.

Bezrobocie wśród młodych. Jak pokolenie Y radzi sobie na rynku pracy?
(Ty)

Gdyby Polska wykorzystywała zawodowy potencjał osób w wieku 20-24 lata - tak jak Niemcy - to nasze PKB mogłoby wzrosnąć o 3,4 proc. Tak przynajmniej szacuje to firma doradcza PwC. Tymczasem bezrobocie w Polsce wśród grupy wiekowej do 25 lat wynosi 21,1 proc. Ludzie urodzeni w latach 1984-1997 r. są nazywani pokoleniem Y, w Polsce jest ich 7,5 mln. W większości to młodzi Polacy, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę zawodową i spotykają się z wieloma trudnościami. Jakimi?

Polska zajmuje 7. miejsce w rankingu państw Organizacji Europejskiej Współpracy Gospodarczej z najwyższym bezrobociem wśród młodych osób. Od 2006 roku poziom bezrobocia wśród młodych zmalał o około 10 proc., ale wciąż jest dwukrotnie wyższy w stosunku do reszty społeczeństwa.

Stopa bezrobocia wśród młodych (15-24) w krajach OECD Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Jak obecną sytuację na rynku pracy oceniają młodzi ludzie, którzy zaczęli pracę lub wciąż jej szukają?

- Obecnie rynek pracy w Polsce to głównie poszukiwanie specjalistów. Osób, które coraz częściej niemal z marszu muszą wejść do firmy, funkcjonować w niej i odnajdywać się tak, jak gdyby byli jej pracownikami od kilkunastu lat - tłumaczy Karol Lewandowski, 24-latek, przedstawiciel pokolenia Y, który uważa, że obecny rynek pracy jest dużym wyzwaniem dla młodych ludzi. - Żaden kierunek studiów nie zastąpi i nie zagwarantuje praktycznych doświadczeń codziennej pracy.

- Młodym ludziom, w trakcie lub zaraz po studiach, ciężko jest pracować w wymarzonym zawodzie. Wynika to z wymagań jakie stawiają obecnie pracodawcy - uważa Jakub Załuska, pracownik jednej z linii lotniczych. - Najlepiej, by każdy potencjalny pracownik miał nie tylko wykształcenie, ale co chyba najważniejsze, doświadczenie. A to ciężko zdobyć podczas trwania studiów, ponieważ stajemy przed dylematem pracy w godzinach zajęć na uczelni, bądź wyborem szkoły w trybie zaocznym - dodaje.

Dla młodych pracowników, oprócz teorii i wiedzy praktycznej, ważna jest także autoprezentacja - umiejętność dobrego pokazania pracodawcy siebie i swoich umiejętności.

- Na podstawie doświadczeń moich kolegów z obecnej firmy, widzę, że aby czerpać pełnię satysfakcji z pracy trzeba pokazać swoją wartość, a to trwa według mnie 5 lat - mówi money.pl Bartłomiej Wekiera, menedżer ds. sprzedaży w firmie Redmobile.

Młodzi wymagający?

Z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą PwC na grupie 642 studentów z całej Polski wynika, że 80 proc. młodych Polaków uważa zasady rekrutacji do pracy za trudne lub bardzo trudne. Przedstawiciele pokolenia Y podkreślają tu różnice pomiędzy ich edukacją, a oczekiwaniami ich przyszłych pracodawców.

Co jest ważne dla młodych, którzy szukają pracy?

81 proc. badanych oczekuje od pracodawcy budowania relacji partnerskiej w trakcie rekrutacji. Ważne jest także docenianie osób młodych. Pokolenie urodzone na przełomie lat 80. i 90. to ludzie wychowani w dobie nowinek technologicznych. Są mobilni, nowocześni i wymagający. Wielu z nich marzy o pracy w wielkich korporacjach. To właśnie o dzisiejszych 20-30-latków zaczynają ubiegać się pracodawcy. Obecnie 60 proc. pracowników PwC to przedstawiciele pokolenia Y. Podobnie dzieje się w innych firmach. Ci ludzie cały czas wchodzą na rynek pracy, chcą rozwijać się i stale uczyć.

69 proc. badanych przez PwC młodych Polaków uważa, że same rozmowy kwalifikacyjne dużo uczą. 45 proc. uważa, że miało zbyt mało szans na zaprezentowanie siebie. Aż 81 proc. studentów uważa, że skrócenie dystansu pomiędzy pracodawcą, a kandydatem pozwoli na zminimalizowanie stresu, który towarzyszy młodym ludziom podczas rekrutacji. Przedstawiciele pokolenia Y oczekują od swoich przyszłych pracodawców spotkań w mniej formalnej i bardziej partnerskiej relacji w trakcie rozmowy o pracę.

- Odpowiadając na potrzeby studentów chcemy zapewnić im osobisty kontakt z przedstawicielami naszej firmy. Wyjdziemy do studentów, będziemy częściej pojawiać się w kampusach i zapraszać młodych do naszych biur w całej Polsce - wyjaśnia Ewa Zmysłowska, dyrektor działu kapitału ludzkiego PwC. - Przy kawie, w luźniejszej atmosferze, będziemy mieli okazję wzajemnie się poznać i zbudować partnerskie relacje - tłumaczy.

Pensja (nie)najważniejsza

Jednym z problemów, z jakimi borykają się młodzi ludzie, jest kwestia wynagrodzenia. Jeśli praca jest - to często za niewielkie pieniądze.

Z badań Bilansu Kapitału Ludzkiego wynika, że minimalne wynagrodzenie, jakie satysfakcjonowałoby osoby rozpoczynające pracę, zaczyna się od prawie 2 tys. zł. Przykładowo minimalna pensja, jaka zachęci początkującego architekta do pracy to 1900 zł, dla farmaceuty to również 1900 zł. Dla młodego lekarza minimalna płaca powinna wynieść 2000 zł. Jeśli chodzi o satysfakcjonujące kwoty dla przedstawicieli tych zawodów, to wahają się one od 2500 zł do 3000 zł.

Za młodych o najwyższych aspiracjach zarobkowych uważa się osoby wiążące swoją przyszłość z kierunkami medycznymi, inżynierskimi oraz służbami mundurowymi.

Czy to są najwyższe aspiracje zarobkowe? Nie, to realna ocena możliwości płacowych w ramach pierwszej pracy po studiach. Oczekiwania finansowe młodych, wobec docelowego poziomu wynagrodzenia, są znacznie wyższe.

Niska płaca jest wynikiem przyzwyczajenia młodych Polaków na studiach do pracy za darmo lub za niskie pieniądze oraz przyzwalania pracodawcom na zatrudnianie młodych ludzi na umowy cywilnoprawne lub na darmowe staże.

- Jeśli nawet po wysyłaniu niezliczonej liczby CV pracodawca postanowi zaprosić nas na rozmowę kwalifikacyjną, to najczęściej słysząc warunki umowy dość szybko rezygnujemy - wyjaśnia Karol Lewandowski, absolwent Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Dzieje się tak, ponieważ zazwyczaj proponowany nam jest bezpłatny, kilkumiesięczny staż - dodaje.

Dla wielu firm młodzi stażyści są tzw. darmową siłą roboczą. Nie mają zagwarantowanego zatrudnia, wykonują te same obowiązki co etatowy pracownik, a pracują czasami za "dziękuję".

- Wynagrodzenie młodych osób często jest symboliczne lub zerowe - uważa Jakub Załuska, pracownik linii lotniczych. - Chęć pracy na etacie jest często jedynie płonną nadzieją, a możliwe negocjacje z pracodawcą mogą się zakończyć rozstaniem pracownika z firmą - dodaje.

Problem stażów łączy się z sytuacją ekonomiczną młodych ludzi.

- Opłaty związane z życiem w Warszawie, czy w jakimkolwiek innym mieście są na tyle wysokie, że trudno pozwolić sobie na kilka miesięcy pracy bez dochodu lub za minimalną stawkę stażysty - mówi Karol Lewandowski. - Niemniej i tak najczęściej decydujemy się na ten krok, nie mając żadnej gwarancji pozostania w firmie po ukończeniu okresu próbnego - dodaje.

We wrześniu posłowie złożyli projekt nowelizacji ustawy o praktykach absolwenckich, który określa minimalną wysokość świadczenia pieniężnego, jakie powinien otrzymywać praktykant - 20 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli ponad 300 zł netto.

Okazuje się, że dla przedstawicieli pokolenia Y, wysokość zarobków i problem darmowej pracy, nie jest aż tak istotny przy wyborze pracy. Połowa badanych Polaków za najważniejsze uważa możliwość rozwoju. Według PwC, w pierwszej kolejności na zarobki zwraca uwagę tylko 25 proc. badanych. Kolejne kryteria dla młodych Polaków są zdecydowanie mniej ważne. Zalicza się do nich prestiż firmy - zwraca na to uwagę 8 proc. badanych, lokalizacja - jest ona ważna dla 4 proc. Polaków, czy elastyczność w pracy, istotna dla 6 proc. młodych.

Dyplom nic niewarty?

W Polsce dyplom magistra posiada 30,1 proc. Polaków w wieku 20-29 lat, wynika z danych Eurostatu. Daje to Polsce 11 miejsce w Europie. W 2006 r. wykształcenie wyższe posiadało tylko 15,5 proc. młodych Polaków. Odsetek osób z wykształceniem wyższym drastycznie wzrósł. Nie wpływa to jednak na poprawę na rynku pracy. Dużo młodych osób skarży się, że po 5 latach studiów nie może znaleźć odpowiedniej pracy. Studia często zapewniają wyłącznie wiedzę teoretyczną - pracodawca oczekuje od nas doświadczenia i praktyki.

- Wiedza ze studiów w większości jest wiedzą teoretyczną, a w życiu zawodowym po studiach okazuje się ona tylko ułamkiem, bo trzeba szybko nauczyć się praktyki pracy. Często nie ma zmiłuj się ze strony szefostwa - mówi Bartłomiej Wekiera z Redmobile.

- Szczególnie trudna wydaje się być sytuacja absolwentów studiów humanistycznych, dla których brakuje pracy ze względu na zbytnie przesycenie rynku tymi osobami - tłumaczy Karol Lewandowski. Poszukiwani i jednocześnie bardzo cenni dla pracodawców są absolwenci kierunków technicznych. Im dużo łatwiej jest znaleźć dochodową pracę, ze względu na deficyt takich osób na rynku - dodaje.

Mit o prestiżu wykształcenia upada. W czasach, gdzie dyplom można „kupić” na uczelniach prywatnych - wykształcenie wyższe nie jest już najbardziej pożądaną przez pracodawców cechą. Liczą się umiejętności i często szczęście.

Kierunek emigracja

Jak podaje Work Service w badaniu "Migracje zarobkowe Polaków”, odsetek młodych osób, które są zdecydowane, by wyjechać, w 2015 roku wzrósł do 6,4 proc. wobec 5 proc. w 2014 roku.

- Wśród osób w moim wieku, czyli tuż po studiach; coraz częściej w głowach rodzi się myśl o emigracji zarobkowej, która stała się bardzo popularnym kierunkiem rozwoju i często jedynym wyborem - mówi Karol Lewandowski, absolwent dziennikarstwa na UKSW.

- Obecna sytuacja na rynku pracy młodych sprzyja emigracji. Zmieni się to po poprawie warunków zatrudnienia: zniesieniu umów śmieciowych, zastąpienia różnych form zatrudnienia jednym kontraktem i zapewnieniu wyższej płacy minimalnej - uważa Jakub Załuska.

Według danych Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, niemal 46 proc. studentów rozważa emigrację po ukończeniu studiów.

- Znam osoby które wyjechały za "chlebem", zarabiają relatywnie lepiej do polskich warunków, aczkolwiek ja bym się nie zdecydował na taki wyjazd. Dlaczego? Człowiek ma poczucie, że nie jest u siebie - tłumaczy Bartłomiej Wekiera z Redmobile. - Dla mnie ważne jest, aby w pracy czuć się komfortowo - dodaje.

Z badań Narodowego Banku Polskiego wynika, że w Wielkiej Brytanii chce zostać 54 proc. Polaków. Co mogłoby zatrzymać falę emigracji wśród młodych? Wynagrodzenie i rozwój. Przedstawiciele pokolenia Y są wymagający i za swoją pracę chcieliby otrzymywać około 5 tys. netto.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)