Wolne w Trzech Króli nie zrujnuje gospodarki

Dodatkowe święto jest faktycznie przywróceniem dnia wolnego, który obowiązywał w Polsce do 1960 roku. O ponowne wpisanie Trzech Króli na listę świąt ustawowo wolnych od pracy zaczął zabiegać dwa lata temu Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi. Posłowie jednak dwukrotnie odrzucili ten pomysł (w 2008 i 2009 roku), mimo że pod projektem ustawy podpisało się łącznie ponad milion osób.

Liczba dni wolnych jednak nie zmieni się, bo wraz z ustanowieniem dnia wolnego 6 stycznia Sejm zlikwidował prawo do dnia wolnego w zamian za święto przypadające w sobotę. Zabranie tego przywileju i wprowadzeniu nowego święta spowoduje, że do 2020 roku liczba dni wolnych wzrośnie zaledwie o jeden dzień.

Stanie się tak, gdyż równocześnie pracodawcy nie będą musieli oddawać aż 8 dni za święta przypadające w soboty. W przyszłym roku bilans wyjdzie na zero, bo pracownicy zyskają jeden dzień i również jeden stracą.

- _ Jeśli w związku z nowym świętem liczba dni wolnych w roku nie zwiększy się znacznie, to dla gospodarki jest to w miarę neutralne rozwiązanie _ - zapewnia Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku. - _ Z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że w grudniu, ze względu na święta, spada dynamika produkcji przemysłowej. Dodatkowy dzień wolny w tym okresie stwarza okazję do dłuższych przestojów, zwłaszcza, jeśli kalendarz będzie sprzyjał długim weekendom. Wtedy pracownicy biorąc kilka dni urlopu zyskają dużo wolnego. I dopiero to może mieć negatywny wpływ na gospodarkę _.

W przyszłym roku kalendarz nie skłania do bardzo długiego wypoczynku zimą. 6 stycznia wypada w czwartek, co stwarza okazję do zrobienia sobie jedynie czterodniowego _ weekendu _ przy wzięciu urlopu na jeden dzień.

Prawdziwa gratka szykuje się wiosną. Między Wielkanocą a trzecim maja wystarczy wziąć pięć dni urlopu, aby wypoczywać aż 11 dni - od 23 kwietnia do 3 maja. Jeśli spora część Polaków wykorzysta ten układ, to taki _ weekend _ dla gospodarki będzie odczywalny. Trudno jednak dziś mówić, jak bardzo.

Najwięcej świąt państwowych w Europie mają Cypr i Słowacja (po 15 dni), na drugim miejscu są Malta i Hiszpania (po 14 dni). Najmniej w Europie – bo po 8 dni świąt rocznie mają Wielka Brytania i Holandia.

Dla przykładu, w 2009 roku dzięki temu, że nie było długich weekendów, gospodarka zyskała około 15 mld złotych. Z szacunków Money.pl wyliczonych na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego - jeden dzień wolny od pracy obniża Produkt Krajowy Brutto o mniej więcej 0,4 procent ). To oznacza, że w grę wchodzi kwota przekraczająca nieznacznie 5 mld złotych (wartość 5 mld zł to wynik dzielenia rocznego PKB przez liczbę dni roboczych w roku).

Z kolei Polska Konfederacja Prywatnych Pracodawców Lewiatan szacuje, że dla sektora przedsiębiorstw (zarówno tych pracujących w ruchu ciągłym, jak i pozostałych) dodatkowy dzień wolny oznacza blisko miliard złotych strat. W ślad za tym traci również budżet państwa, do którego wpływają mniejsze podatki.

- _ To jakieś 400 milionów złotych netto mniej wpływów z tytułu składek na ZUS oraz podatków dochodowych od firm i osób fizycznych _ - ocenia Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. - _ Jeśli galeria handlowa lub fabryka, w którą zainwestowano kilkaset milionów złotych, zostanie na jeden dzień zamknięta, to automatycznie zamraża to kapitał właściciela czy inwestora. A to przekłada się na mniejszą rentowność i stopę zwrotu. Oczywiście nie będzie to jakaś dramatyczna obniżka, ale może wpłynąć na przykład na podwyżki wynagrodzeń, które przez to będą mniejsze _ - argumentuje.

Pracodawcy z Lewiatana zwracają również uwagę, że dodatkowy dzień wolny oznacza zakaz pracy w handlu, a więc skutki są zupełnie inne niż w przypadku wolnego za święto w sobotę. Z tych względów nie da się wyliczyć, czy zyski dla gospodarki z likwidacji niektórych dni wolnych zrekompensują koszty związane z wprowadzeniem wolnego w Trzech Króli.