Rosyjska ropa nie płynie do Czech. Orlen ma problem. Rząd zdecydował
Ropa przestała płynąć rurociągiem "Przyjaźń" do Czech. To problem dla Orlenu Unipetrol. Czeski rząd zdecydował w środę o pożyczeniu spółce do 330 tys. ton ropy naftowej z zapasów strategicznych, jeżeli będzie przedłużać się przerwa w dostawach ropy. Pożyczka stanowi jedną trzecią całych zapasów i pozwala na pracę rafinerii przez miesiąc.
Pożyczka ma na celu zapewnienie wystarczającej ilości ropy na rynku czeskim. Ropa przestała płynąć rurociągiem "Przyjaźń" do Czech we wtorek rano. Dostawy trasą zachodnią przez rurociągi IKL i TAL z portów włoskich przez Niemcy są kontynuowane. Tym samym, podkreśliły czeskie władze, nie ma ryzyka zagrożenia rynku niedoborem ropy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej branży Czechy mają przewagę nad Polską. "Imponujące"
Według szefa Administracji Rezerw Strategicznych Pavla Szvagra Orlen Unipetrol może uruchomić kredyt niemal natychmiast. Szvagr zakłada jednak, że spółka najpierw wykorzysta własne rezerwy.
Umowa kredytowa powinna zostać podpisana do końca tygodnia. Jeśli rafinerie Orlen Unipetrolu faktycznie wykorzystają pożyczkę, spółka ostatecznie zwróci do magazynów nierosyjską ropę naftową wykorzystywaną obecnie przez rafinerię w Kralupach.
W praktyce oznacza to, że czeski rynek będzie nadal stale zaopatrywany w paliwa i inne produkty petrochemiczne, więc nie ma powodu do spekulacyjnego wzrostu cen paliw - podkreślił Szvagr.
Gdyby pożyczka okazała się niewystarczająca, Administracja Rezerw Strategicznych jest gotowa do dyskusji na temat uwolnienia dodatkowych zapasów.
Pochodząca z Rosji ropa, która w 2024 r. stanowiła 42 proc. czeskiego importu surowca, jest nadal przetwarzana przez rafinerię w Litvinovie. Orlen Unipetrol ogłosił w ostatnich miesiącach, że wprowadził poprawki do swojej technologii i że rafineria Litvinov jest technicznie gotowa na inne mieszanki ropy. Druga rafineria, w Kralupach, od dłuższego czasu nie korzysta z rosyjskiej ropy naftowej.