Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Rząd twierdzi, że Polska jednak zrealizuje zielony cel na 2020 r.

9
Podziel się:

Nagła zmiana stanowiska resortu energii. 15 proc. udział OZE w produkcji energii na 2020 jest ciągle możliwy. Przedwyborczy hurraoptymizm czy efekt rosnących inwestycji?

Czy do 2020 roku udział OZE w produkcji energii w Polsce wyniesie 15 proc.?
Czy do 2020 roku udział OZE w produkcji energii w Polsce wyniesie 15 proc.? (Fotolia, WP.PL)

WysokieNapiecie.pl zapoznało się z projektem odpowiedzi rządu na uwagi Komisji Europejskiej do Krajowego Planu dla Energii i Klimatu. Czytamy tam m.in. "Dzięki wdrożonym środkom, a w szczególności intensyfikacji w 2019 r. systemu wsparcia dla OZE, możliwe będzie osiągnięcie celu w zakresie udziału energii z OZE na 2020 r. na poziomie 15 proc. (w porównaniu z 13,8 proc. przedstawionym w projekcie Krajowego Planu dla Energii i Klimatu)".

To oznacza, że sytuacja zmienia się jak w przysłowiowym kalejdoskopie. Od 2016 r. pomimo spadającej produkcji zielonej energii i rosnącego sceptycyzmu ekspertów oraz ostrzegawczego raportu Najwyższej Izby Kontroli przedstawiciele rządu zaklinali się, że Polska zrealizuje wyznaczony unijną dyrektywą 15 proc. cel odnawialnej energii na 2020 r. Po raz pierwszy wątpliwości pojawiły się w sprawozdaniu Ministerstwa Energii za 2017 r. ale było to sformułowane bardzo ostrożnie.

Wreszcie w grudniu 2018 r. rząd przyznał przesłanym do Komisji Europejskiej Krajowym Planie dla Energii i Klimatu, że uda się zrealizować najwyżej 13,8 proc. Największy problem nie leży w produkcji prądu, ale w transporcie i ciepłownictwie. Ograniczenie szarej strefy paliwowej spowodowało wzrost statystyk zużycia legalnego paliwa, a zatem i cel zielonej energii oblicza się od wyższej "bazy".

Zobacz także: Zobacz także: Sztuczna inteligencja może nas zgubić. Jednak bez niej nie ma mowy o bezpieczeństwie

Oprócz porażki prestiżowej niezrealizowanie celu OZE może też nas wszystkich uderzyć po kieszeni. Komisja Europejska może zmusić Polskę do tzw. transferu statystycznego czyli zakupu odnawialnej energii za granicą. Musiał to zrobić np. Luksemburg, ale zapłacił Litwinom "tylko" kilkadziesiąt mln euro. Koszty tej operacji dla Polski rząd szacował na 5 mld zł.

Po drugie, w unijnym budżecie na lata 2021-2027 środki na zieloną energię będą mogły zostać wykorzystane tylko jeśli dane państwo zrealizuje swój cel na 2020 r. W grę wchodzą potencjalne miliardy euro. To niebezpieczeństwo dostrzegł już resort inwestycji i rozwoju odpowiedzialny za unijne fundusze.

Skąd ten nagły przypływ optymizmu resortu energii, który przygotował polskie stanowisko dla Brukseli? "Postęp w zakresie OZE zostanie osiągnięty m.in. w wyniku wdrożenia szeregu rozwiązań wynikających z nowelizacji przepisów ustawy o OZE, które weszły w życie 29.08 2019. W/w nowelizacja umożliwi przeprowadzenie aukcji na zakup energii z OZE w 2019 r., co pozwoli na przyrost mocy w wysokości 3400 MW. Dodatkowo wprowadzone zostały rozwiązania na rzecz rozwoju energetyki prosumenckiej i spółdzielni energetycznych. Ponadto, w celu przyspieszenia rozwoju energetyki prosumenckiej wdrożono dodatkowe programy rozwoju, jak np. program "Mój prąd" z pulą środków w wysokości 1 mld zł".

Zdaniem resortu energii wszystko to przyczyni się "do osiągnięcia przez Polskę celu krajowego na poziomie co najmniej 15 proc. udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto do 2020 r.".

Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl

Co takiego wydarzyło się na wakacjach, że w Ministerstwie Energii nagle uwierzono w 20 proc. Udział energetyki odnawialnej w polskim miksie energetycznym? Ile dopłacamy do czego w energetyce? Co z kopalniami i górnictwem? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
Miks
5 lata temu
Zielona energia jest potrzebna. W Polsce problem polega jednak na tym, że firmy prywatne, które budują takie elektrownie nie zawsze mają kapitał. Budują wiatraki np: za kasę inwestorów. Nie posiadają środków na ewentualne szybkie naprawy. Niektóre turbiny miesiącami stoją zepsute. Na to rozwijająca Polska nie może sobie pozwolić. A skąd brać prąd jak padnie taka farma wiatrowa, a właściciele będę szukać kredytu na naprawę? Małę firmy, które mają po 5-10 wiatraków nie mają swoich dźwigów czy ludzi na etacie, którzy zawsze czuwają nad turbinami bez znaczenia co by się nie działo. Dopiero jak coś padnie to szukają kogoś kto to naprawi. To jest Polska proszę Państwa a nie Francja. Tutaj jest inna mentalność. W Polsce aby postawić wiatrak i niech stoi. W Polsce nie ma na dzień dzisiejszy firmy prywatnej, która mogłaby stworzyć dużą elektrownie wiatrową. Jak by oddać pseudo prywaciarzom energetykę to doszłoby do tragedii. Państwowe firmy mają sprzęt, ludzi oraz środki jak coś się dzieje.
emeryt 65.l
5 lata temu
NARESZCIE
Pytanie
5 lata temu
Co z elektwniami wodnymi? Tysiące małych stopni wodnych stoi nieużywane i niszczeje..... wystarczy włożyć trochę kasy
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Pawel
5 lata temu
Wiatraki są szkodliwe dla środowiska zwierząt oraz krajobrazu jestem przeciwnikiem
grinpis
5 lata temu
Chetnie bede placil zlotowke za 1kWh wyprodukowana z wiatru !!!
MN4
5 lata temu
A, Litwa ma Euro i 25% OZE. Można? Można.
dead brain 66...
5 lata temu
ZUS nie jest ekologiczny wcale niestety!
Pytanie
5 lata temu
Co z elektwniami wodnymi? Tysiące małych stopni wodnych stoi nieużywane i niszczeje..... wystarczy włożyć trochę kasy