- _ Nowy trend to wyjść z Rosji na inne rynki. To dla nas wielka szansa. Wyszukiwanie jest bardzo rozwojowym rynkiem, a nasze technologie pozwalają nam konkurować. W Rosji mamy 60 procent rynku, pora iść dalej _ - zapowiada Arkadij Wołoż prezes Yandeksu, rosyjskiego potentata na rynku wyszukiwarek.
Nazwy krajów, do których przymierza się rosyjski potentat nie padły. Nie wiadomo więc na pewno czy sprawdzą się pogłoski o pojawieniu się Yandeksu w naszym kraju. Wołoż zdecydował się pochwalić jedynie tym, że w Turcji, gdzie rosyjska wyszukiwarka pojawiła się w październiku i bardzo szybko rośnie.
- _ To pokazuje, że mamy technologię, która jest na tyle dobra, że pozwala nam konkurować poza Rosją. W Europie dominacja Google wydaje się być ogromna, ale nie musimy przecież być od razu liderem na wszystkich rynkach. _
_ _
_ Wołoż - któremu amerykańscy dziennikarze przypominali, że w Stanach Zjednoczonych marka Yandex jest kompletnie nieznana zażartował: - _Jesteśmy drugim co do wielkości internetowym przedsiębiorstwem w Europie. Skoro tak, to Europa powinna się wstydzić."
Wartość Yandex szacowana jest - jak przypomniał Wołoż - na około 6 miliardów dolarów. Ubiegłoroczne zyski rosyjskiego giganta sięgają 160 milionów dolarów. W tym roku powinny być podobnie.