Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|

Sortownia śmieci wielkości biurka

1
Podziel się:

0,72 m2 - tylko tyle przestrzeni zajmuje Bin-e, autonomicznie identyfikujący, segregujący i kompresujący śmieci kosz. Stworzone przez poznański startup urządzenie ma przynieść rewolucję w gospodarce odpadami.

Sortownia śmieci wielkości biurka
(Facebook.com)

Do niebieskiego pojemnika papier, do żółtego plastik, do brązowego bio, a do czarnego zmieszane - konieczność segregacji codziennie produkowanych, domowych odpadów nie budzi współcześnie wątpliwości. Zmiany, jakie zaszły na tym polu w ciągu ostatniej dekady są widoczne gołym okiem. Rodzi się zatem pytanie: czy możemy zrobić coś jeszcze, by zapobiec postępującej degradacji otaczającego nas środowiska? Poznański startup Bin-e zidentyfikował to pole: to odpady publiczne. Spacerując po ulicy, załatwiając sprawę w urzędzie, przemierzając uczelniane korytarze czy biuro – słowem, wszędzie tam, gdzie jest dużo osób i nie ma miejsca ani czasu na segregację, śmieci trafiają do jednego pojemnika, zwykle przekreślając możliwość ich ponownego wykorzystania. Rozwiązaniem problemu mogłoby być urządzenie samodzielnie segregujące za użytkowników wrzucane do niego odpady. I taki jest właśnie Bin-e. Automatycznie identyfikuje, segreguje, kompresuje, a w przypadku zapełniania – sam powiadamia firmę odpowiedzialną za wywóz odpadów.

- Każdy z Polaków wytwarza średnio do 315 kg śmieci rocznie. Przeciętny Amerykanin generuje już ok. 860 kg, ale w statystykach przodują Japończycy – aż 1000 kg na osobę! Biorąc pod uwagę, że tylko część naszego życia spędzamy w domach, gdzie faktycznie prowadzimy segregację, pozostaje znaczna ilość odpadów nie poddanych recyklingowi. Innymi słowy, trafią one na wysypisko i ulegną naturalnemu rozkładowi, trwającemu – w zależności od rodzaju odpadu – od kilku lat do nawet kilku tysięcy. Mamy ambicję zmienić ten stan rzeczy w sposób wygodny i efektywny czasowo – podkreśla Jakub Luboński, prezes Bin-e.

Potrzeba i technologia

Luboński pomysł innowacyjnego kosza na śmieci rozwija wraz z Marcinem Łotyszem. Do rozpoczęcia projektu skłoniły ich wcześniejsze doświadczenia menedżerskie. Obserwując zachowania i nawyki swoich współpracowników doszli do wniosku, że w przestrzeni publicznej gospodarka odpadami jest ograniczona lub nie istnieje ze względu na pośpiech, brak miejsca czy – po prostu – brak dyscypliny. Pomysł zamienili w czyny: po niespełna dwóch latach prac konstruktorskich z taśmy produkcyjnej zjechał pierwszy gotowy Bin-e.

- Mimo że Bin-e jest urządzeniem zaawansowanym technologicznie, idea jego działania jest bardzo prosta. Śmieci wrzucamy do jednego otworu, a naszpikowana elektroniką maszyna, przetwarza obraz i identyfikuje, czy do pojemnika właśnie trafiła butelka po wodzie czy skórka od banana. Potem kieruje odpad do właściwej komory i – jeżeli jest to możliwe – optymalizuje ilość miejsca poprzez zgniatanie. To ostatnie jest o tyle istotne, że np. miasto płaci ekstra nie tylko za sam wywóz nieposortowanych śmieci, ale również za ich większą objętość – tłumaczy Marcin Łotysz, szef technologii w Bin-e.

Produkt poznańskiego startupu przymierza się do pierwszych komercyjnych wdrożeń u odbiorców zagranicznych. W ramach długofalowej wizji rozwoju firmy ma również zagościć w domu przeciętnego Kowalskiego.

Kierunek Kraków i Katowice

Dokąd pędzi energetyczna, ekologiczna oraz mobilna rewolucja, jak nadać jej tempo i kierunek akceptowalny przez biznes oraz społeczeństwa? To pytania, na które odpowiedzą liderzy spotykający się 21 i 22 maja w Krakowie podczas Impact’19 oraz 9 i 10 października na Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach. Oba kongresy to łącznie dziesiątki wystąpień, warsztatów i ponad 11.000 uczestników, 350 speakerów oraz przeszło 100 przedstawicieli mediów. To do Krakowa i Katowic przyjadą wpływowi dla branży politycy i menedżerowie z Polski i z regionu CEE. Pojawią się tam przedstawiciele dziesiątek firm związanych z sektorem mobility i cleantech np. Grupa Volkswagen, Volvo, Northvolt, Umicore, czy Orlen, Azoty, Tauron, Lime, mytaxi. Impact’19 to także wielki finał 5 Edycji PowerUp! - konkursu dla startupów z branży cleantech z Europy Środkowej. W tym roku PowerUp! by InnoEnergy jest poświęcony innowacjom w dziedzinach czystego powietrza, gospodarki obiegowej, inteligentnej mobilności oraz systemów grzewczych! Kim są przyszłe nadzieje świata start-upów, jakie są najnowsze trendy, zmieniające krajobraz globalnej gospodarki? Dowiesz się tego na Impact’19 i na Impact mobility rEVolution’19!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
ZK590
5 lata temu
Musiałbym żyć 200 lat aby doczekać wprowadzenie w życie tego wynalazku. U nas najlepiej wydać na 500+ a pampersy wyrzucić do lasu lub spalić w piecu lub na składowisku.