Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Spis nas nie policzył. To wpływa na budżety i liczbę mandatów w okręgach

13
Podziel się:

Od spisu powszechnego minęły prawie dwa lata, a wciąż nie opublikowano wszystkich wyników - pisze "Gazeta Wyborcza". Eksperci wskazują na ułomność danych, od których zależą m.in. budżety samorządów i liczba mandatów w okręgach wyborczych.

Spis nas nie policzył. To wpływa na budżety i liczbę mandatów w okręgach
Spis powszechny nie przynosi odpowiedzi na pytanie, ilu Polaków mieszka w kraju (Getty Images, Alexandr Spatari)

Na problemy z danymi ze spisu powszechnego zwraca uwagę Fundacja Batorego wraz z Unią Metropolii Polskich. Według GUS - na podstawie spisu powszechnego - w Polsce jest 38 mln mieszkańców, uwzględniając 1,4 mln Polaków na czasowej emigracji.

"Wyborcza" zwraca uwagę, że krajowa definicja liczby mieszkańców obejmuje tych, którzy wyjechali za granicę, ale zachowali stały meldunek, nie dolicza natomiast imigrantów przebywających w Polsce. Tych już według stanu na 31 marca 2021 r. było co najmniej kilkaset tysięcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Spis powszechny. Na te pytania nie musisz odpowiadać

Niedokładne dane ze spisu powszechnego

Rozbieżności w danych spisowych i faktycznej liczbie mieszkańców to problem dla samorządów. "Urzędnicy mogą mieć kłopoty przy budżetowaniu pieniędzy na usługi publiczne i wykonywanie obowiązków nałożonych na nich ustawami lub rozporządzeniami" - czytamy. Chodzi m.in. o konieczność ewakuacji lub zapewnienia tymczasowego schronienia, a na co dzień - usługi związane z transportem publicznym, edukacją i zdrowiem.

Jeden z autorów raportu obu organizacji, Marek Turlejski, mówi o danych w Systemie Informacji Oświatowej na temat faktycznej liczby uczniów. Uważa, że to jeden ze sposobów weryfikacji ustaleń rachmistrzów ze spisu powszechnego. - Dane o liczbie dzieci (według definicji krajowej) są w wielu powiatach zawyżone, przede wszystkim na terenach wiejskich (Podlasie, Pomorze). Z kolei w dużych aglomeracjach ta liczba może być niedoszacowana, co wpływa na zbytnie przegęszczenie szkół. Nowe szkoły nie są planowane, bo oficjalne dane nie wskazują takiej potrzeby - wyjaśnia.

Liczba rezydentów na danym terenie wpływa też na liczbę radnych w gminach, powiatach i sejmikach wojewódzkich. Turlejski uważa, że to jeden z powodów, dla których obecna władza nie spieszy się ze zmianami. Korekta zwiększyłaby liczbę mandatów w okręgach metropolitalnych, gdzie częściej głosują na partie liberalne lub centrolewicowe.

Ilu jest Polaków?

Według Państwowej Komisji Wyborczej jest nas w kraju 36 mln 75 tys. 160. "GW" pyta, skąd ma tak szczegółowe dane. Odpowiedź? Z rejestrów ewidencji ludności, które prowadzą miasta i gminy.

W sumie w sześciu krajach w momencie zbliżonym do daty naszego spisu zarejestrowano 1,9 mln Polaków, podczas gdy szacunki spisu w Polsce wskazują na mniej niż 1,5 mln emigrantów - czytamy.

Dziennik zwraca jednak uwagę, że metodologie zbierania danych różnią się między krajami i to też wpływa na rozbieżności. Oficjalne i ostateczne dane ze spisu ludności mamy poznać w marcu 2024 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
Zenek
10 miesięcy temu
po co był spis potrzebny , jak system ewidencji ludności ma te dane
one way ticke...
10 miesięcy temu
Ludzie nie mają tu już od lat rezydencji podatkowej a są liczeni jak czasowi emigranci? Nawet po 10 latach emigracji? Kpiny ze zdrowego rozsądku.
chloporobotni...
10 miesięcy temu
Przyrost naturalny padł po wyroku TK a nauczyciele uczą po 5 osób w klasie i znów jęczą o pieniądze
Observer
10 miesięcy temu
Sfałszowany spis to sfałszowane wybory
fidji
10 miesięcy temu
Pisze ''Gazeta Wyborcza''. Przestałem dalej czytać.