Klich obiecuje nowy sprzęt w Afganistanie

Szef MON powiedział, że poprzednia, siódma zmiana była najaktywniejsza z dotychczasowych, a obecna, dowodzona przez gen. bryg. Andrzeja Reudowicza utrzymuje tę tendencję, choć zimą działania rebeliantów słabną.

_ - Szczególnie cieszy wysoka operatywność, ponieważ teraz mają mniejszą motywację, żeby być w polu; bo przecież w stosunku do października zmalała liczba ataków ze strony przeciwnika. Żołnierze są poza bazami, uczestniczą w patrolach, przejmują kolejne niebezpieczne ładunki, likwidują przeciwników, którzy często są przywódcami talibów _ - powiedział Klich.

_ _

Minister zaznaczył, że zwiększył się obszar kontrolowany przez siły ISAF, ale - przyznał - _ wciąż są to wyspy _. Podkreślił, że aktywność musi także oznaczać działania na rzecz ludności cywilnej. Przypomniał, że w kończącym się roku Polska przeznaczyła 22 mln zł na programy pomocy dla mieszkańców prowincji Ghazni.

Minister przypomniał, że w prowincji Ghazni, za którą odpowiadają Polacy, Amerykanie kontrolują obecnie dwa dystrykty i _ są skłonni działać także w trzecim - dystrykcie Giro, ale do tego potrzebują przegrupowania swoich sił z innych dystryktów _. Klich zaznaczył, że Afgańczycy nie są jeszcze w stanie kontrolować tego obszaru własnymi siłami.

Według ministra utrzymanie Giro wymaga też wzmocnienia liczącego ok. 800 ludzi amerykańskiego batalionu podporządkowanego polskiemu kontyngentowi o kolejnych 300 żołnierzy, co Amerykanie zapowiadali już wcześniej.

_ - To oznacza, że w przyszłym roku będziemy mieć tutaj 2600 żołnierzy polskich, 1100 amerykańskich i 2400 afgańskich - a planujemy zwiększenie ich liczby do 4900 _ - przypomniał Klich. Polacy chcą też, by do końca przyszłego roku w prowincji było 3800 wyszkolonych afgańskich policjantów.

Nawiązując do planów dotyczących światowego roku kultury islamskiej, którego stolicą ma być Ghazni, Klich powiedział: _ Widać, że gubernator Ghazni Mohammad Musa Khan życzyłby sobie, aby do tego czasu prowincja była w całości kontrolowana przez siły afgańskie _.

Podsumowując dotychczasowy przebieg misji w ramach ISAF minister podkreślił, że w bazie w Ghazni zostały ustawione T-walls - prefabrykowane betonowe mury, zwiększające ochronę przed ostrzałem. Zaznaczył, że ostrzały wcześniej zdarzały się kilka razy dziennie, a teraz doszło do nich dwa razy w ciągu kilku tygodni.

_ - Od co najmniej roku radykalnie poprawiły się zdolności rozpoznawcze _ - powiedział Klich. Przypomniał, że od wiosny działa pierwszy - na razie obsługiwany przez Amerykanów - zestaw bezpilotowych samolotów rozpoznawczych Scan Eagle, złożony z pięciu maszyn latających w dzień i pięciu nocnych. Kolejny zestaw ma zostać uruchomiony w przyszłym roku.

Szef MON wyraził nadzieję, że do końca stycznia będzie także działał zakupiony przez MON zestaw średniego zasięgu Aerostar.

Przypomniał, że z bieżącym rokiem skończy się zawieranie umów w ramach pakietu afgańskiego - programu zakupów dla kontyngentu, dokonywanych w specjalnym trybie, bez warunku offsetu. Wartość całego pakietu afgańskiego to ok. 1,4 mld zł - ponad 400 mln w roku 2009 i około miliarda w bieżącym. Utrzymanie kontyngentu kosztowało w tym roku blisko 374 mln zł, w ubiegłym roku koszty wyniosły ok. 315 mln zł.

Według ministra nic nie zapowiada, by opóźniło się planowane na 2012 rok przekształcenie misji bojowej w bardziej szkoleniową. Przypomniał, że szczyt NATO w Lizbonie przesądził, iż w 2014 roku ma się zakończyć misja wojskowa sojuszu. Po tej dacie nie będzie to już obecność wojskowa, lecz polityczna. NATO ma traktować Afganistan jako _ strategicznego partnera _.

Również dla dotrzymania tego terminu szef MON nie widzi zagrożenia, bo - jak powiedział - _ wszystkim jest to na rękę _.