Trump żąda bezpłatnego dostępu do Kanału Panamskiego i Sueskiego

Kanał Panamski, będący najwęższym fragmentem przesmyku łączącego Amerykę Północną i Południową, umożliwia statkom szybkie przemieszczanie się między Oceanem Atlantyckim a Pacyfikiem. Przez tę strategiczną drogę wodną przepływa około 40 proc. rocznego transportu kontenerowego Stanów Zjednoczonych, co podkreśla jej kluczowe znaczenie dla amerykańskiej gospodarki.

Egipski Kanał Sueski łączący Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym stanowi z kolei jedną z najbardziej strategicznych handlowych dróg wodnych na świecie. Jego znaczenie dla globalnego transportu morskiego jest nieocenione, gdyż pozwala na znaczne skrócenie trasy między Europą a Azją.

Stany Zjednoczone ukończyły budowę Kanału Panamskiego na początku XX wieku, jednak w 1999 roku przekazały kontrolę nad tym strategicznym szlakiem władzom Panamy. Od momentu objęcia urzędu w styczniu bieżącego roku, prezydent Trump wielokrotnie wyrażał chęć przywrócenia amerykańskiej kontroli nad kanałem, nie wykluczając przy tym użycia środków militarnych.

Trump oskarża panamskie władze o pobieranie zbyt wysokich opłat od amerykańskich statków oraz o dopuszczenie do wpływów Chin na zarządzanie tą kluczową drogą wodną. Zarzuty te stanowią część szerszej polityki administracji Trumpa, zmierzającej do ograniczenia chińskich wpływów w regionie Ameryki Łacińskiej.

Na początku kwietnia doszło do podpisania międzyrządowej umowy, na mocy której Panama wyraziła zgodę na wojsko amerykańskie stacjonujące w pobliżu kanału i na terenach przyległych. Warto jednak zaznaczyć, że porozumienie to wyraźnie wyklucza możliwość tworzenia stałych baz wojskowych USA na terytorium Panamy.

Żądania prezydenta Trumpa dotyczące bezpłatnego dostępu do obu kanałów mogą znacząco wpłynąć na relacje dyplomatyczne zarówno z Panamą, jak i Egiptem. Oba kraje czerpią istotne dochody z opłat za korzystanie z tych strategicznych dróg wodnych, a ewentualne zwolnienie amerykańskich jednostek z opłat oznaczałoby dla nich poważne straty finansowe.