Unia Europejska blokuje rosyjskie media. Kolejne cztery na liście
Unijni ambasadorowie zdecydowali w środę o zablokowaniu czterech rosyjskich nadawców: Voice of Europe, Ria Novosti, Rossijskaja Gazieta i Izwiestia. Trafiły one na listę mediów z zakazem nadawania na terytorium Unii Europejskiej. Bruksela jest zdania, że szerzą one dezinformację.
Mediom objętym zakazem Bruksela zarzuca rozpowszechnianie dezinformacji i manipulowanie opinią publiczną. Już wcześniej z tych samych powodów na unijnej liście sankcji znalazły się Sputnik i telewizja RT (dawna Russia Today).
UE blokuje rosyjskie media. Za dezinformację
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová wytłumaczyła tę decyzję faktem, że techniki dezinformacyjne Rosjan są proste. Tworzą oni kanały, jak np. Voice of Europe, które początkowo wyglądają wiarygodnie i które przez pewien czas działają normalnie. Potem jednak zaczynają być wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych narracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Król UE" wyrasta na lidera regionu? "To polityk większego formatu"
Dodała, że Rosja zwykle przygotowuje grunt pod rozsiewanie propagandy latami. Chociaż niektóre kanały rosyjskiej propagandy są wciągane na unijne listy sankcji, to na ich miejsce szybko pojawiają się nowe.
Zakaz nadawania w UE dla mediów siejących dezinformację pierwotnie był częścią zaproponowanego przez Komisję Europejską 14. pakietu sankcji na Rosję. Jednak prace nad pakietem wciąż trwają, a w UE zbliżają się wybory europejskie. W związku z nimi nasila się rosyjska kampanii dezinformacyjnej, więc Bruksela postanowiła sankcje na rosyjskie media nałożyć szybciej.
Dopisaliśmy je do listy w pierwszym możliwym terminie – powiedziała Věra Jourová.
Blokada mediów uzależniona od skuteczności krajów UE
KE przyznaje jednak, że wdrażanie zakazu nadawania wobec rosyjskich mediów w dużej mierze zależy od skuteczności państw członkowskich. Niedawno okazało się, że strony prokremlowskich mediów, jak Sputnik i telewizja RT, otworzyć można m.in. w Belgii. Można to było zrobić nawet w sali prasowej Komisji Europejskiej.