Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Brexit za 40 mld euro. Londyn nie uznaje gigantycznego rachunku

52
Podziel się:

"To jest o wiele za dużo". "Nie ma w tym żadnej logiki" - na wyspach zawrzało.

Brexit za 40 mld euro. Londyn nie uznaje gigantycznego rachunku
(THIERRY CHARLIER)

Rzecznik brytyjskiej premier Theresy May powiedział w poniedziałek, że "nie uznaje" kwoty 40 miliardów euro, którą według spekulacji medialnych Wielka Brytania miałaby wpłacić do budżetu Unii Europejskiej przed wyjściem ze Wspólnoty.

Jak informowaliśmy w money.pl, w niedzielę "Sunday Telegraph" podał, powołując się na źródła w rządzie i służbie cywilnej, że negocjatorzy są gotowi zgodzić się na wpłatę do unijnej kasy 36 mld funtów (40 mld euro), które miałyby pokryć m.in. zobowiązania budżetowe Wielkiej Brytanii wobec UE do końca bieżącego wieloletniego budżetu, czyli do 2020 roku.

Jak zaznaczono, zdaniem negocjatorów to jedyny sposób, by po miesiącach opóźnień rozmowy w sprawie wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty posunęły się do przodu.

Brytyjskie "nie uznaję"

Rzecznik przebywającej na wakacjach premier May tłumaczył w poniedziałek, że "w liście uruchamiającym procedurę z artykułu 50. (wyjścia z Unii) premier jasno zaznaczyła, że Wielka Brytania i UE potrzebują przedyskutowania warunków uczciwego porozumienia dotyczącego naszych praw i zobowiązań jako państwa członkowskiego".

- Jeśli chodzi o tę liczbę, to nie uznaję jej - podkreślił, zastrzegając jednak, że "nie będzie na bieżąco komentował trwających rozmów" w sprawie Brexitu.

Zobacz także: Theresa May ma plan:

Rzecznik zaznaczył jedynie, że początek negocjacji pomiędzy stronami był "konstruktywny" i udało się przedyskutować "znaczną liczbę istotnych tematów".

Awantura na Wyspach

W poniedziałkowych wydaniach dzienników "The Telegraph" i "The Times" eurosceptyczni posłowie Partii Konserwatywnej oskarżyli negocjatorów o próbę podejmowania strategicznych decyzji, gdy parlamentarzyści - w tym czołowi zwolennicy Brexitu, jak minister spraw zagranicznych Boris Johnson i minister handlu międzynarodowego Liam Fox - są na urlopie.

Jeden z konserwatywnych zwolenników Brexitu Jacob Rees-Mogg zapowiedział w rozmowie z "Telegraphem", że wraz z innymi eurosceptycznymi posłami nie dopuści do przegłosowania przepisów zezwalających na wpłatę 36 mld funtów, nawet jeśli oznaczałoby to konieczność głosowania przeciwko własnemu rządowi w Izbie Gmin.

- To jest o wiele za dużo. Nie ma w tym żadnej logiki, bo przecież nie jesteśmy prawnie zobowiązani, żeby cokolwiek im zapłacić, a założenie, że musimy wydać pieniądze, żeby opuścić klub, jest z założenia błędne - tłumaczył Rees-Mogg.

Wielka Brytania rozpoczęła procedurę wyjścia z Unii Europejskiej w marcu i powinna opuścić wspólnotę do końca marca 2019 roku.

Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(52)
WYRÓŻNIONE
NIKT
8 lat temu
PIENIĄDZE DLA BANDY JUNKERA I TUSKA
kotletos
8 lat temu
co to okup ?czy kaucja za wypuszczenie z aresztu?
antynazi
8 lat temu
slusznie jeszcze powinni niemcom wystawic rachunek za zniszczenia wojenne tak jak Polska
...
Następna strona