Bułgarzy mają dość parlamentu. Fatalne notowania

Brak zaufania do parlamentu zadeklarowało 77 proc. ankietowanych. Ze wszystkich instytucji w państwie Bułgarom najmniej podoba się właśnie organ ustawodawczy, drugie miejsce z 65-procentową dezaprobatą dzielą rząd i prezydent, na kolejnym miejscu jest policja z 58-procentową dezaprobatą.

Kryzys dotknął nawet Kościół prawosławny. Odsetek Bułgarów, którzy nie mają do niego zaufania, wzrósł w ciągu roku z 37 do 50 proc. Politykiem, który cieszy się największym zaufaniem, nadal jest premier Bojko Borysow, lecz w ciągu roku stracił 20 proc. Obecnie zaufanie do szefa rządu deklaruje 44 proc. ankietowanych.

Ankietę MBMD przeprowadzono w drugiej dekadzie grudnia na reprezentatywnej próbie 1103 pełnoletnich obywateli Bułgarii.
Według prognozy MBMD kandydaci rządzącej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) mają wszelkie szanse wygrać przyszłoroczne wybory prezydenckie i lokalne, ale wyłącznie dzięki _ lenistwu opozycji, która nie spieszy się ani z wytypowaniem kandydatów, ani z ogłoszeniem programów _.

Dla Bułgarów w przededniu 2011 roku nie sprawy polityczne są najważniejsze. Dla jednej trzeciej ankietowanych najpoważniejszymi problemami są niskie dochody i bezrobocie. Korupcja - za którą Bułgarię ostro piętnuje Unia Europejska - jest problemem tylko dla 10 proc. badanych.

Odsetek Bułgarów, wierzących w poprawę sytuacji, zmniejszył się dwukrotnie i obecnie wynosi 13 proc., zaś pesymistów przybyło - z 27 do 41 proc. Reszta nie ma zdania.