Komisja Europejska zagroziła Czechom wstrzymaniem unijnych dotacji, jeśli czeski rząd do czerwca nie doprowadzi do porządku i nie skontroluje programów finansowanych ze środków UE - podało ministerstwo rozwoju regionalnego w Pradze.
[Na zdjęciu premier Czech Petr Neczas]
KE ma zastrzeżenia przede wszystkim do sposobów przeprowadzania audytu, niezależności czeskich organów kontrolnych, braku zapisów prawnych o służbie publicznej, żąda także ostrzejszych kryteriów kadrowych - podał resort, powołując się na pismo z Brukseli.
_ - Jeśli do czerwca przyjmiemy rozwiązania wiodące do poprawy w kluczowych obszarach kontroli i audytu, do wstrzymania programów nie dojdzie _ - poinformowała rzeczniczka ministerstwa rozwoju regionalnego Jana Jaburkova.
Do czerwca Czechy nie będą otrzymywać pieniędzy z Brukseli na realizowane programy. Na razie finansowane będą z budżetu państwa, a UE zwróci wykorzystane środki dopiero, gdy Praga spełni stawiane wymogi. W przeciwnym razie Czesi bezpowrotnie utracą dotacje na te projekty. Sam resort szkolnictwa może stracić około 50 mln euro.
Czeski minister finansów Miroslav Kalousek twierdzi, że problemy z dotacjami UE ma 17 z 27 państw Unii. _ - Republika Czeska postępowała dokładnie tak, jak to wcześniej uzgodniono z Komisją. Jest tam szereg spraw, które Komisja (wcześniej) akceptowała, a teraz zmienia reguły w trakcie gry _ - skarżył się minister. Aby poprawić sytuację, jego resort stopniowo będzie przejmował odpowiedzialność za audyt unijnych programów od innych czeskich instytucji.
Wizyty w Pradze składają w czwartek i piątek komisarze UE: ds. polityki regionalnej Johannes Hahn oraz ds. zatrudnienia i spraw społecznych Laszlo Andor. Od władz Czech domagają się wyjaśnień w sprawie problemów z korzystaniem z unijnych pieniędzy.
W czasie spotkania z premierem Petrem Neczasem komisarz Hahn podkreślił, że KE zamierza w przyszłości przekazywać dotacje jedynie tym krajom, które są w stanie sensownie z nich skorzystać. Jednocześnie zapewnił, że Komisja w ciągu kilku tygodni dokona oceny postępów, co otworzy Czechom dostęp do unijnych środków.
_ - Jesteśmy świadomi znaczenia, jakie unijne pieniądze mają dla czeskiego budżetu, i że jest różnica, czy te pieniądze będą, czy nie. Chcemy wysłać jasny sygnał odbiorcom takim jak Republika Czeska, że pieniądze będą do dyspozycji, jeśli zaistnieje system ich sprawnego wykorzystania _ - podkreślił Hahn. Neczas zapewnił, że Praga bardzo intensywnie pracuje nad usunięciem wszelkich niedociągnięć.
W piątek komisarze Hahn i Andor mają się spotkać z ministrem Kalouskiem oraz ustępującym ministrem szkolnictwa Josefem Dobeszem.
Komisarz Hahn rozmawiał także z ministrami rozwoju regionalnego państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry) i Słowenii, których nieformalne spotkanie odbywało się w czwartek w Pradze. Uczestnicy spotkania przyjęli deklarację, w której sprzeciwili się cięciom w unijnej polityce spójności przewidzianym w planach budżetu UE na lata 2014-2020.
Polskę na spotkaniu reprezentował wiceminister Marceli Niezgoda. _ - Znajdujemy się w szczególnym momencie negocjacji rozporządzeń, które będą decydować o kształcie polityki spójności w kolejnym okresie programowania. Dlatego niezmiernie istotnym staje się podejmowanie wspólnych działań w kluczowych dla nas sprawach, dzięki czemu nasz głos będzie bardziej słyszalny w Europie _ - podkreślił.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
Bruksela szykuje odwet. Zamknie swój rynek? Krajom blokującym dostęp do swoich rynków zamówień publicznych będzie można na zasadzie wzajemności odmówić dostępu do rynku unijnego. | |
Najgorzej od 18 lat. Nie ufa im co trzeci Czech Zaufanie do Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego jest w Czechach najniższe od 1994 roku. | |
U sąsiadów też wściekli na oszczędności Parlament w Pradze odrzucił wniosek o wotum nieufności dla centroprawicowego rządu Petra Necasa. |