Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Kolejna porażka w cyfryzacji Polski. Urząd planuje ponad rok spóźnienia

6
Podziel się:

Cyfryzacja polskiego państwa jest wyjątkowo bolesnym procesem. Dzień po tym, jak NIK bezlitośnie rozprawił się z CEPKiK-iem 2.0, okazało się, że Polska nie zdąży z wdrożeniem unijnych wymogów dotyczących cyfryzacji zamówień publicznych.

Cyfryzacja w wielu urzędach nadal oznacza tylko wstawianie komputerów
Cyfryzacja w wielu urzędach nadal oznacza tylko wstawianie komputerów (DANIEL MITER/REPORTER)

Cyfryzacja polskiego państwa jest wyjątkowo bolesnym procesem. Dzień po tym, jak NIK bezlitośnie rozprawił się z CEPKiK-iem 2.0, okazało się, że Polska nie zdąży z wdrożeniem unijnych wymogów dotyczących cyfryzacji zamówień publicznych.

O tym, że w październiku tego roku wszystkie zamówienie publiczne powinny być prowadzone i rozstrzygane online wiadomo przynajmniej od czerwca 2016 r. Wtedy przepisy przyjął nasz Sejm. Co bardziej uważni obserwatorzy wiedzieli od 2014 r., gdy dyrektywę zatwierdził Parlament Europejski. Cztery lata w pozytywnym scenariuszu i półtora roku w negatywnym nie wystarczyło jednak osobom odpowiedzialnym za przygotowanie odpowiednich rozwiązań. Urząd Zamówień Publicznych otwarcie dziś poinformował, że nie zdąży.

Zobacz także: Zobacz też,jakie podejście do cyfrowych usług ma była minister cyfryzacji:

Umowę na budowę systemu e-zamówień UZP z wykonawcą podpisał przed tygodniem. Projekt techniczny ma być gotowy do 15 maja, a wersja testowa "miniportalu" w sierpniu. Na pełne rozwiązanie - platformę e-Zamówienia - jeszcze poczekamy. Zamiast niej od późnego lata przedsiębiorcy otrzymają substytut pozwalający na "komunikację elektroniczną między zamawiającym i wykonawcami, w szczególności elektroniczne składanie ofert i wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu oraz oświadczeń, w tym jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia, w zgodzie z wymogami określonymi przez dyrektywy UE".

Całkowita "elektronizacji zamówień publicznych" przesunie się przynajmniej o półtora roku. Urząd oraz kierowane przez Jadwigę Emilewicz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii pracują już nad zmianą ustawy sprzed półtora roku, która obowiązek korzystania z komunikacji elektronicznej przesunie przynajmniej do końca 2019 r. Najwyraźniej na wtedy zaplanowano "odpalenie" w pełni funkcjonalnej platformy e0Zamówień.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(6)
trwazabawa
6 lat temu
zatrudnić więcej miernych, wiernych, najlepiej po KSAP, dawać dyrektorskie stołki - pozostałych (czyt. myślących) unieszkodliwiać, najlepiej nich już odejdą ... ) i tak karuzela kręci się !!!!. tylko za czyje pieniądze ta zabawa ? Przypadkiem nie za nasze ??? . Niech się bawią za swoje !!!
gfsgf
6 lat temu
"Planowe opóźnienie" - to chyba nowa moda która była za komuny i wraca. Powołajcie jeszcze komitet społeczny który będzie o tym debatował.
keks
6 lat temu
dlaczego nie chcą tego wprowadzić... ano dlatego ze powoduje to odsunięcie możliwości "przecieków informacji" czytaj... kasa pod stołem a dodatkowo prezes kazali wprowadzić obniżki pensji samorządowców i posłów... no to przeciez do pierwszego nie wystarczy
Kim III
6 lat temu
Taka "wydajna" byla Strezynska!!! Zamiast wykonywania niezbednej powaznej roboty zajmowala sie programami na komorki dla mlodziezy!!!
Zbyś
6 lat temu
A Boni już siedzi?