Opozycja na Ukrainie zablokowała prace parlamentu

Ukraińskiej opozycji brakuje 19 podpisów pod uchwałą o odwołaniu rządu. Oponenci władz zablokowali dziś prace parlamentu. Obrady trwały kilka minut, po czym przewodniczący Rady Najwyższej zamknął posiedzenie.
Na zdjęciu jeden z przywódców opozycji, Witalij Kliczko

- _ Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzą, że parlament powinien działać. Zamykam poranne posiedzenie, wszyscy deputowani pracują w komisjach _ - powiedział Wołodymyr Łytwyn

Przewodniczący opozycyjnego UDARu Witalij Kliczko podkreśla, że Rada Najwyższa nie może pracować w sytuacji obecnego kryzysu politycznego. Jego zdaniem, jedynym wyjściem są przedterminowe wybory.

- _ Wiktor Janukowycz mówił, że nie boi się wyborów prezydenckich i parlamentarnych, niech pokaże, że to prawda i niech uczciwe wybory odbędą się w marcu przyszłego roku _ - stwierdził Kliczko.

Opozycjoniści na razie jednak chcą odwołania rządu. Lider opozycyjnej Ojczyzny Arsenij Jaceniuk powiedział, że podpisy pod uchwałą o dymisji Rady Ministrów mogą być dodatkowym argumentem dla Wiktora Janukowycza, aby się na taki krok zdecydował:

- _ Czekamy na decyzje innych deputowanych. Jeżeli będzie 226 głosów, prezydent będzie miał dodatkową podstawę, aby odwołać rząd nie czekając na decyzję parlamentu _ - zadeklarował Jaceniuk.

Opozycja próbowała odwołać Radę Ministrów w parlamencie już 2 tygodnie temu, zabrakło jej jednak głosów. Kolejna próba - zgodnie z prawem - może się odbyć dopiero na kolejnej sesji, czyli w lutym stąd oponenci władz liczą na to, że swoimi podpisami pod wnioskiem o odwołanie rządu wpłyną na prezydenta.

Rządząca Partia Regionów, której honorowym przewodniczącym jest Wiktor Janukowycz, daje do zrozumienia, że jest gotowa jedynie na pewne zmiany kadrowe w Radzie Ministrów.