Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczyt UE coraz bliżej. Polska bardzo zainteresowana energetyką

0
Podziel się:

Polska może obawiać się nowych, ambitnych celów klimatycznych. Nasza gospodarka w największym stopniu opiera się na węglu.

Szczyt UE coraz bliżej. Polska bardzo zainteresowana energetyką
(Stachnik/Reporter)

Na szczycie UE 20, 21 marca przywódcy zajmą się najpewniej projektem polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 roku. Niektóre kraje chcą, by szczyt potwierdził zobowiązanie do redukcji emisji CO2 o 40 procent do 2030 roku. Inne - wśród nich Polska - wskazują, że byłoby to przedwczesne.

Jak wskazują unijne źródła, kraje takie jak Francja, Dania i Finlandia uważają, że UE nie powinna unikać deklaracji zobowiązań klimatycznych w kontekście rozmów międzynarodowych. _ Ostrożnie _ mają im też sprzyjać Belgia i Wielka Brytania. Gdyby deklaracja UE padła w marcu, mogłaby być zakomunikowana partnerom międzynarodowym już na szczycie klimatycznym sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona we wrześniu, w Nowym Jorku, ponad rok przed konferencją klimatyczną ONZ w Paryżu, gdzie ma być zawarta globalna umowa klimatyczna.

Kraje takie jak Polska, Rumunia, Czechy i Węgry - wskazuje źródło - uważają, że deklaracja w marcu byłaby przedwczesna. Polska od początku przekonuje, że UE nie powinna _ odkrywać kart _ w globalnych negocjacjach i zbyt wcześnie przedstawiać deklaracji, bo to zaszkodzi pozycji UE w rozmowach międzynarodowych.

Źródło zbliżone do Rady Europejskiej wskazało w rozmowie z PAP, że na szczycie UE spodziewana jest dyskusja o nowym pakiecie klimatyczno-energetycznym, który Komisja Europejska przedstawiła 22 stycznia i który zakłada 40-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. Jak jednak zaznaczyło, cel tej dyskusji wciąż nie jest znany, bo zależy to od tego, _ jak daleko pójdą ministrowie _ w trakcie zbliżających rad. Sprawę mają omawiać m.in. ministrowie ds. środowiska i energii (3 i 4 marca).

Gdyby deklaracja przywódców ws. obniżania emisji po 2020 r. padła już w marcu, Komisja Europejska mogłaby przystąpić do przedstawiania propozycji prawnych związanych z nową polityką klimatyczną, w której mogłaby zaproponować m.in. tzw. _ burden sharing _, czyli podział ciężaru realizacji nowego celu klimatycznego między kraje UE. Gdyby natomiast deklaracja zostałaby opóźniona np. do jesieni, czy przełomu roku, zadanie to przypadłoby dopiero nowej Komisji, utworzonej po wyborach europejskich.

Chociaż wydaje się, że Polska ma sprzymierzeńców w sprawie opóźnienia terminu ogłaszania zobowiązań, to jednak wcale nie wydaje się być pewne, co do ew. sojuszu w sprawie samego celu redukcji emisji CO2. Polska już dwukrotnie (w 2011 i 2012 r.) sama wetowała 40-proc. cel redukcji emisji CO2 zawarty w tzw. mapie drogowej obniżania emisji CO2 w UE do 2050 r. Do sprzeciwu nie przyłączyły się wówczas kraje naszego regionu, choć nieoficjalnie mówiło się, że _ chowają się one za szerokimi barami Polski _. Polska ma teraz przekonywać inne kraje, które poparły wówczas taki cel, że kryzys zmienił krajobraz.

Komisarze UE ds. energii i przemysłu obstawali początkowo przy 35 proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r. i ten cel miał być _ cieplej _ odbierany w Warszawie.

Polska obawia się nowych, ambitnych celów klimatycznych, ponieważ jej gospodarka w największym stopniu spośród wszystkich gospodarek UE opiera się na węglu. Dla Polski też poza samym ogólnym celem redukcji emisji CO2, bardzo ważny jest podział ciężaru jego realizacji między poszczególne kraje UE.

Obecnie w ramach pakietu klimatycznego obowiązującego do 2020 r., Polsce i innym krajom regionu przypadła część darmowych pozwoleń do emisji dla elektroenergetyki, liczba ta jednak stopniowo zmniejsza się do zera w 2020 r. Ponadto darmowe pozwolenia na emisję przysługują sektorom najbardziej narażonym na ucieczkę poza UE, gdzie nie obowiązują obostrzenia klimatyczne. Są to m.in. produkcja cementu, papieru, czy chemia. W obecnym pakiecie został też zróżnicowany unijny cel redukcji CO2 w sektorach nieobjętych unijnym systemem handlu emisjami (m.in. transport, rolnictwo i budownictwo). Mniej zamożne państwa mogą nawet zwiększać emisje w tych sektorach, i tak, Polska może je zwiększyć o 14 proc. do 2020 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Coraz większy wpływ Polski na politykę Unii Globalne porozumienie w sprawie emisji, wycofywanie po 2020 roku wsparcia dla produkcji energii, bezpieczeństwo energetyczne to tematy, które Polska chce zgłaszać w dyskusjach o przyszłości polityki klimatycznej UE.
Będzie "plan Marshalla" dla Ukrainy? - _ UE może udzielić wsparcia, lecz nie będzie to pomoc bezwarunkowa. Chodzi o wsparcie reform, a nie utrzymywanie gospodarki skorumpowanej i niewydolnej _ - tłumaczył Radosław Sikorski.
Cameron zgadza się z Tuskiem Politycy są zgodni w sprawie Ukrainy. Ale tematu ostrych słów Camerona pod adresem polskich emigrantów, premier nawet nie poruszył.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)