Rumuński Trybunał Konstytucyjny zakończył spór między prezydentem Traianem Basescu i premierem Victorem Pontą (na zdjęciu), orzekając, że Basescu również ma prawo reprezentować kraj na najbliższym szczycie unijnym w Brukseli.
Ponta wcześniej uznał, że to on będzie reprezentować kraj na unijnych szczytach przywódców. Parlament, w którym większość ma koalicja Ponty, Unia Społeczno-Liberalna (USL), upoważnił go do udziału w szczytach UE poświęconych kwestiom gospodarczym, społecznym, budżetowym i finansowym, a także dotyczących przystąpienia kraju do strefy Schengen.
Jednak Basescu zakwestionował konstytucyjność tej decyzji i zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu. Do tej pory Rumunię na unijnych szczytach reprezentował szef państwa.
W Rumunii od początku maja trwa trudna kohabitacja nowego socjalistyczno-liberalnego rządu i wywodzącego się z centroprawicy prezydenta. Ponta niedawno określił poziom zaufania między nim a szefem państwa jako _ zerowy _.
W zeszłym tygodniu brytyjskie czasopismo naukowe _ Nature _ zarzuciło Poncie popełnienie plagiatu w pracy doktorskiej z 2004 roku. Premier odrzuca zarzuty i oskarża Basescu o próbę wywołania skandalu.
W ostatnich miesiącach oskarżenia o plagiat zmusiły do dymisji kilku europejskich polityków, w tym prezydenta Węgier Pala Schmitta i niemieckiego ministra obrony Karla-Theodora zu Guttenberga, uważanego za możliwego sukcesora kanclerz Angeli Merkel.
Czytaj więcej o sytuacji w Rumunii w Money.pl | |
---|---|
Premier oskarżony. "Chcą wywołać skandal" Brytyjskie czasopismo _ Nature _ twierdzi, że premier tego kraju skopiował dużą część swojej pracy doktorskiej. | |
Zwyciężyli, bo obiecali zmniejszyć podatki Rządząca w Rumunii koalicja centrolewicowa zwyciężyła w niedzielnych wyborach lokalnych uzyskując - według sondaży exit polls - od 65 do 50 proc. głosów. | |
Rząd tnie wydatki o jedną trzecią. Oszczędzi na... Rząd nakazał administracji państwowej ograniczenie o prawie jedną trzecią wydatków na cele reprezentacyjne i wyjazdy zagraniczne. |