Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Nadzorca GetBack pod lupą KNF. Nie wiadomo, za co Kenneth Maynard dostał 3 mln zł

8
Podziel się:

O sprawie tajemniczych milionów dla Maynarda poinformowana została Komisja Nadzoru Finansowego.

GetBack miał kilka dni temu zażądać od Maynarda zwrotu całej kwoty.
GetBack miał kilka dni temu zażądać od Maynarda zwrotu całej kwoty. (Arkadiusz Ziółek)

3 mln zł otrzymał od spółki GetBack Kenneth Maynard, członek jej rady nadzorczej i szef komitetu audytu. Za co, nie potrafi wytłumaczyć ani bankrutująca spółka, ani sam zainteresowany. Sprawę bada KNF.

Jak dowiedział się "Puls Biznesu", Maynard dostał od spółki ponad 3 mln zł, choć jako członkowi rady nadzorczej miał prawo do znacznie niższego wynagrodzenia. Według gazety to może być wyjaśnieniem zagadki, dlaczego osoba wynajęta do kontrolowania poczynań zarządu patrzyła na wszystko przez palce.

Przelew na kwotę kilku milionów złotych dla Maynarda został ujawniony dopiero w czasie audytu przeprowadzonego w spółce po odwołaniu jej prezesa Konrada Kąkolewskiego. Jak pisze "Puls Biznesu", Maynard nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego te pieniądza otrzymał.

Zobacz także: *Klienci GetBacku mogą zgłaszać się do Rzecznika Finansowego *

Z informacji gazety wynika, że GetBack miał kilka dni temu zażądać od Maynarda zwrotu tej kwoty. Z kolei ze złożonego przez niego oświadczenia wynika, że spełniał kryteria "niezależnego członka rady nadzorczej", a taka funkcja nie pozwalała mu pobierać od spółki wynagrodzenia za coś innego niż zasiadanie w komitecie audytu.

O sprawie tajemniczych milionów dla Maynarda poinformowana została Komisja Nadzoru Finansowego. KNF sprawdzi, czy nie doszło do naruszania zasad. Jako niezależny członek komitetu audytu, Maynard nie mógł być w żaden inny sposób powiązany z GetBackiem czy badającą to firmą audytorską. Na razie KNF analizuje sprawę.

Na dzisiaj spółka zapowiedziała wielokrotnie przekładaną publikację raportu finansowego za 2017 rok. Nie wiadomo, czy do tego dojdzie, bo wcześniejsze terminy 15 i 21 maja nie zostały dotrzymane. Spółka tłumaczy opóźnienia "trwającymi pracami nad pozyskaniem dodatkowych informacji, w celu sporządzenia ostatecznego sprawozdania finansowego".

W połowie maja spółka podawała, że wstępna szacunkowa skonsolidowana strata netto grupy za 2017 rok wyniesie ok. 1 mld zł. Kilka dni później napisano, że strata może wynieść co najmniej 1,2 mld zł. Firma zastrzega, że "szacunkowy wynik finansowy może ulec zmianie".

Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie GetBacka, ale jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów. Windykatorem zajmuje się również CBA.

GetBack to jedna z największych firm windykacyjnych w Polsce, która obecnie ma ogromne problemy z wypłacalnością. Do spłaty ma blisko 2,6 mld zł - tyle w jej obligacjach ulokowało ponad 9 tys. klientów i kilkaset instytucji.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
Lucy
6 lat temu
Złodziej i jeszcze nie siedzi. Panie Ziobro do pracy
123
6 lat temu
i znowu wina Tuska
niko
6 lat temu
Rozumiem, że służby specjalne nie pozwolą mu opuścić Polski do czasu rozwiązania problemu.
ja
6 lat temu
Zapytajcie Szydło ona NA PEWNO WIE ZA CO MU SIĘ NALEŻAŁO!!!!
WIEDZĄCY
6 lat temu
a mi tam TAKICH nie żal( i tych co to chcieli sie ubogacic na takim "biznesie")