Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Sankcje wobec Rosji. Embargo kosztuje każdego Rosjanina 76 dolarów rocznie

18
Podziel się:

Ekonomiści oceniają, że największy wpływ embargo miało w ciągu 6-12 miesięcy po wprowadzeniu. Pierwsze pół roku przyniosło skok cen i spadek konsumpcji.

Sankcje wobec Rosji. Embargo kosztuje każdego Rosjanina 76 dolarów rocznie
(ghosty/Flickr (CC BY-NC-ND 2.0))

Embargo na żywność wprowadzone w odpowiedzi na sankcje Zachodu kosztuje każdego Rosjanina rocznie około 4,4 tys. rubli (ok. 76 USD); gdyby nie embargo, ceny na towary w Rosji mogłyby być o 3 proc. niższe - przytacza wtorkowa prasa rosyjska oceny ekonomistów.

Są to szacunki ekonomistów z Instytutu Gajdara, Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Administracji Publicznej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej (RANChiGS) oraz Rosyjskiej Akademii Handlu Zagranicznego.

Ocena wpływu kontrsankcji na ceny oparta jest na różnicy pomiędzy faktyczną wartością zestawu produktów i prognozą ich wartości w sytuacji, gdyby nie wprowadzono embarga. Ekonomiści uznali, że wprowadzenie embarga doprowadziło to wzrostu cen zarówno na towary nim objęte, jak i na pozostałe.

Koszt 4,4 tys. rubli to około 360 rubli miesięcznie (6,2 USD) na każdego obywatela Rosji. - Nie można powiedzieć, by było to coś bardzo nieoczekiwanego. Zamieniliśmy import tanich produktów na towary z krajów, które sprzedawały je nieco drożej albo na produkty krajowe, które oczywiście były droższe - powiedział dziennikowi "Moskowskij Komsomolec" Wasilij Uzun z RANChiGS.

Ekonomiści oceniają, że największy wpływ embargo miało w ciągu 6-12 miesięcy po wprowadzeniu. Pierwsze pół roku przyniosło skok cen i spadek konsumpcji. Później oba procesy spowolniły. Konsumenci "przestawiają się na identyczne, tańsze i gorszej jakości towary krajowe i importowane z innych krajów" - cytuje ocenę ekonomistów gazeta "RBK".

W rozmowie z "MK" Wasilij Uzun zaznacza, że sankcje mają pozytywny wpływ na producentów rolnych w Rosji, którzy zwiększyli produkcję. Jednak ograniczeniem są możliwości nabywcze ludności, które w ciągu ostatnich 2-3 lat spadały. - Ludzie przestali kupować, ceny poszły w dół, pojawiły się nowe problemy dla producentów - co zrobić z tym, co wyprodukowali. Rynek wewnętrzny jest nasycony, nawet zanadto, dlatego dalej nie można się rozwijać w takim tempie. Trzeba opanować inne rynki - tłumaczy ekspert.

Komentując dla "MK" analizę ekonomistów Siergiej Lisowski, szef komisji ds. polityki żywnościowej Rady Federacji (wyższej izby parlamentu Rosji) nazwał jej autorów "ukrytymi wrogami kraju". Parlamentarzysta oświadczył, że w okresie obowiązywania sankcji Rosja odnotowała tendencję rosnącą w produkcji żywności. Jego zdaniem wzrost cen na towary to skutek nie embarga, a umocnienia się dolara.

Również część ekspertów, których cytuje "Niezawisimaja Gazieta" zauważa, że embargo nie jest jedyną przyczyną wzrostu cen. Inni rozmówcy dziennika wskazują na uboczne efekty kontrsankcji, związane z przestawianiem się producentów na tańsze i gorszej jakości składniki żywności, np. masło palmowe. - Żywność złej jakości pociąga za sobą dodatkowe wydatki na medycynę - zauważa Anna Wowk z rosyjskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.

Jak przypomina "RBK" ekonomiści RANChiGS jesienią zeszłego roku doszli do wniosku, iż embargo na żywność nie zaszkodziło krajom, przeciwko którym zostało wprowadzone. Zdołały one zrekompensować swoje straty po zamknięciu rynku rosyjskiego dzięki sprzedaży do innych krajów, a nawet zwiększyły swój eksport towarów objętych rosyjskimi sankcjami.

W sierpniu 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez państwa zachodnie w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. Później Rosja rozszerzyła listę krajów, których dotyczy zakaz, o Albanię, Czarnogórę, Islandię i Liechtenstein. W czerwcu 2016 roku władze przedłużyły po raz kolejny okres obowiązywania embarga, tym razem do końca 2017 roku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(18)
WYRÓŻNIONE
Paweł
8 lat temu
ciągle nas kłamstwami o "dziadowskiej " Rosji i super Polsce mamią ; po pierwsze straty poniesione na rynku rosyjskim NIE ZOSTAŁY ZREKOMPENSOWANE poprzez sprzedaż na inne rynki ; tak się składa że mam rodzinę sadowników i wiem jak jest ; to zwykłe bezczelne kłamstwo jest ; ludzie próbowali sprzedać coś w Europie - zero efektu ; Europa w ogóle nie dopuszcza do swojego rynku polskich jabłek ; cała produkcja jak szła do Rosji tak idzie tylko że poprzez inne rynki czyli Białoruś i Mołdawię które są niby tymi "zastępczymi " rynkami dla Rosji ... tylko że teraz polski sadownik nie zarabia tylko dostaje ochłapy bo idzie to po cenach praktycznie ponizej kosztów produkcji ( każdy pośrednik musi zarobić ) ; kolejne pytanie : Gdzie są nowe rynki zbytu dla polskich sadowników o które tak zabiegał polski rząd ? Jaki jest efekt wycieczek Ministerstwa Rolnictwa do Kanady , USA , RPA, Arabii Saudyjskiej , Chin, Korei Północnej ... ? Z tego co wiem - żaden ; 2 kontenery poszły do RPA i jabłka zgniły po drodze ; na żaden z tych rynków po prostu się nie opłaca sprzedawać - koszty transportu byłyby gigantyczne ; cały koszt sankcji rosyjskich spadł na prostego sadownika któremu nawet się nie płaci od ręki tylko za kilka miesięcy grosze ; dostają też sadownicy "rekompensaty " bo część jabłek kupuje państwo ... a potem rozdaje za darmo ; ot biznes... ręce można załamać ; wracając jeszcze do artykułu, chciałem zwrócić uwagę na jakąś chorą krytykę działań Rosji że są one tak niekorzystne dla nich ; jak stworzenie własnej produkcji u siebie w kraju może być niekorzystne .. jeszcze o czymś takim nie słyszałem ; Rosjanie inwestuję potężne pieniądze w rolnictwo u siebie , szczególnie w Kraju Krasnodarskim gdzie są czarnoziemy i jest łagodny klimat ; efekty już widac ; są pierwsi w sprzedaży pszenicy na Świecie ; kłamie się też że "europejski " produkt nie dość że tąnszy to jeszcze lepszy jakościowo ; to jest śmieszne ; jedzenie w Europie które nie ma smaku jest super jakościowo .. naprawdę ciężko jest znaleźć gorsze jedzenie , bardziej bezsamkowe , tylko USA ma gorsze ;
JANEK
8 lat temu
A CO TEMU WINNI ZWYKLI LUDZIE ŻE MAJĄ TAKIE RZĄDY MY TEŻ MAMY RÓŻNE RZĄDY WYGIBUSÓW A JAK BY NA NASZ ZWYKŁYCH OBYWATELI INNE PAŃSTWA NAŁOŻYLI SANKCJE TO NIE JEST PRZYJEMNE DLA ZWYKŁYCH LUDZI BO RZĄDZĄCY ZAWSZE SOBIE PO RADZĄ CZY W ROSJI CZY W POLSCE SZKODA ROSYJSKIEGO NARODU NIE WSZYSCY SĄ ŹLI
West
8 lat temu
Artykuł płatny. Większych bzdur dawno nie czytałem.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (18)
katas
8 lat temu
Wzrost cen o 3% w skali roku - katastrofa???
tymczasem
8 lat temu
Tym czasem Rosja pozostaje największym partnerem handlowym Ukrainy, jest ruch bezwizowy między tymi krajami. W Rosji pracuje 10 razy więcej ukraińców niż w Polsce. Posiedzenia rady ministrów Ukrainy odbywają się w języku rosyjskim, 95% ukraińców płynnie mówią po rosyjsku i używają go codziennie.
innypogląd
8 lat temu
Rosja powinna była zastosować sankcje wobec Polski i Łotwy zaraz po zbrojnym zamachu stanu na Ukrainie. Przecież po likwidacji nielegalnych wojskowych obozów szkoleniowych Prawego sektora na Ukrainie szkolenie neobanderowskich bojówkarzy zostało przeniesione do obozów szkoleniowych w Polsce i na Łotwie. Za czynny udział w zbrojnym zamachu stanu Polska powinna być ukarana natychmiast. Przecież to jest akt agresji przeciwko Ukrainie. Dziwne że Rosja tego nie uczyniła. Teraz za swoją nieroztropność Rosja dostaje oskarżenia za uratowanie Krymu przed nazistami i islamistami oraz za uratowanie Doniecka i Ługańska przed ludobójczym bombardowaniem. Sankcje powinna była zastosować Rosja, kontrsankcje UE i USA odpowiedzialni za atak na Ukrainę.
West
8 lat temu
Artykuł płatny. Większych bzdur dawno nie czytałem.
andre
8 lat temu
[QUOTE] Embargo na żywność [/QUOTE] Rosjanie jak mają kartoszki, skumbrie i margarynę palmową to więcej im nic nie potrzeba, bo mają wszystko co im do życia potrzebne.