Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekt reformy edukacji w Sejmie. PiS: "reforma jest przemyślana". Opozycja jest innego zdania

105
Podziel się:

- Reforma edukacji jest pilna, przemyślana i przygotowana - powiedziała Marzena Machałek (PiS) podczas drugiego czytania projektów ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, zmieniających strukturę szkół, w tym likwidujących gimnazja. Krystyna Szumilas (PO) alarmowa, że reforma jest źle przygotowana. Wytykając kolejne błędy w projekcie, nie zdążyła jednak przedstawić do niego poprawek. Marszałek sejmu nie przyznał jej dodatkowego czasu na wystąpienie i wyłączył mikrofon.

Projekt reformy edukacji w Sejmie. PiS: "reforma jest przemyślana". Opozycja jest innego zdania
(PAP/Jacek Turczyk)

- Reforma edukacji jest pilna, przemyślana i przygotowana - powiedziała we wtorek Marzena Machałek (PiS) podczas drugiego czytania projektów ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, zmieniających strukturę szkół, w tym likwidujących gimnazja. Krystyna Szumilas (PO) alarmowała, że reforma jest źle przygotowana. Wytykając kolejne błędy w projekcie, nie zdążyła jednak przedstawić do niego poprawek. Marszałek sejmu nie przyznał jej dodatkowego czasu na wystąpienie i wyłączył mikrofon.

W wystąpieniu Machałek nawiązała do przypadającej we wtorek rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Jak mówiła, 80 proc. młodych Polaków w wieku 15-19 lat nic nie wie o stanie wojennym. - Taką odebrali szkołę, taką odebrali edukację. Jest to dobitny fakt, który świadczy o tym, że polską szkołę trzeba naprawić - powiedziała. - Edukacja to sprawa narodowa - podkreśliła.

- Nie można zamykać oczu na rzeczywistość, nie można bronić takiego stanu polskiej szkoły. Ci, którzy tego bronią, w istocie bronią własnych błędów, fatalnych decyzji i zaniechań - oceniła Machałek.

Zaznaczyła, że reforma jest dobrze przygotowana, przemyślana, wyliczona, jej finansowanie jest zagwarantowane. Dodała, że samorządom zostawiono swobodę kształtowania sieci szkół. Mówiąc o zmianach, podkreśliła, że inne będzie podejście do ucznia, "by nie był półautomatem, który dobrze rozwiązuje testy".

- Polskiej szkole potrzebna jest zmiana, Polskiej szkole potrzebna jest reforma. Jest ona pilna i konieczna. Powtórzę: została dobrze przygotowana, została dobrze przemyślana. Wszystkie polskie dzieci zasługują na dobrą szkołę, na dobrą przyszłość. Nie ma wątpliwości, że trzeba uporządkować polski system edukacji, że trzeba naprawić polską szkołę - powiedziała.

W imieniu klubu PiS Machałek złożyła poprawki do projektów.

PO: Tego nie da się poprawić

- Tej ustawy nie da się uratować, nie da się jej poprawić, wnosimy ponownie o jej odrzucenie - powiedziała podczas sejmowej debaty nad rządowymi projektami reformy oświaty Krystyna Szumilas (PO).

Posłanka PO podkreślała, że planowany przez rząd model edukacji podzieli polskie dzieci na lepsze i gorsze, "jednym funduje lepszą edukację, innym gorszą".

- Budujecie szkołę, która nie pozwoli polskim dzieciom osiągać takich wyników, jakie osiągają w tej chwili (...), tworzycie szkoły, które nie rozwijają ucznia, które będą uczyły schematycznie, które tak naprawdę coraz bardziej przypominają te szkoły sprzed 50 lat - mówiła Szumilas.

Wskazywała, że "ta gigantyczna zmiana", jaką jest likwidacja gimnazjów, na lata zaangażuje energię samorządów i nauczycieli w organizację nowego systemu kosztem jakości edukacji.

Szumilas alarmowała też, że reforma oparta będzie na źle przygotowanych podstawach programowych. - "Edukacyjna biblia" czyli podstawy programowe są w rozsypce - mówiła. I dodała, że nie jest to tylko jej opinia.

Przywołała głosy ekspertów np. z PAN, którzy opiniując projekt podstawy programowej z języka polskiego wskazywali np., że "obniża on rangę języka polskiego", "zniechęca dzieci do czytania" i nie odwołuje się do utworów z nowoczesnej literatury dla dzieci i młodzieży - a lektury zawarte w kanonie są "zbyt infantylne" lub "za poważne dla młodego czytelnika". Posłanka PO dodała, że projektowane podstawy "miażdży" także Rada Języka Polskiego.

Szumilas przytoczyła też opinię prof. Łukasza Turskiego ws. podstawy programowej przedmiotów przyrodniczych. Powołując się na to stanowisko, Szumilas wskazywała, że projektowana podstawa jest krokiem wstecz w przygotowaniu nowych pokoleń do cywilizacyjnych wyzwań współczesnego świata.

Posłanka dodała, że planowana reforma oznacza też zwolnienia nauczycieli, czemu zaprzecza MEN. - Pani minister powtarza: nie będzie zwolnień, a kolejni wójtowie, burmistrzowie, prezydenci mówią o tym, że zwolnienia będą - powiedziała Szumilas.

Posłanka PO nie zdążyła w trakcie swojego wystąpienia przedstawić poprawek do projektów, a prowadzący wówczas obrady marszałek Tyszka nie zgodził się na przedłużenie jej wystąpienia o pozaregulaminowe 10 minut i wyłączył mikrofon.

Padły przy tym słowa: "Mam nadzieję, że nie będą musiał kolejny raz się użerać z Platformą Obywatelską", co wywołało sprzeciw w ławach PO.

Kukiz'15: reforma edukacji tak, ale nie w takim zakresie i szybkości

- Kukiz'15 jest zwolennikiem reformy edukacji, ale "nie w takim zakresie i w takiej szybkości - powiedział Tomasz Jaskóła z tego klubu.

- W zasadzie mógłbym wejść na mównicę i powiedzieć, że bardzo dziękuję za procedowanie tak bardzo skomplikowanych dwóch aktów normatywnych i zejść z mównicy, bo sami państwo w zasadzie - przepraszam za to wyrażenie - jak plemiona partyjne reagujecie na swoje projekty - mówił Jaskóła.

- Oczywiście klub Kukiz był zwolennikiem reformy, bo przecież nie ma wątpliwości, że świat się zmienia. Byliśmy zwolennikami przygotowania lepszego tejże reformy, ale nie w takim zakresie i w takiej szybkości, jaką zaserwowała nam partia rządząca - powiedział.

W jego ocenie omawiane ustawy to jedne z najważniejszych. - Być może najważniejsze w tej kadencji Sejmu - zaznaczył.

Mówił też o cechach dobrego państwa. Jak zaznaczył, "to jasność, pewność, dobro wspólne obywatela i tutaj bez wątpienia tego dobra nie ma". - Nie mam wątpliwości, że PiS odrzucało dobre poprawki, a było tego bardzo dużo. Nie mam też wątpliwości, że poprzednia koalicja zachowywała się tak samo. Inaczej zachowywać się nie potraficie. Nie ma żadnego znaczenia, czy to jest drobna poprawka do jakiejś mało znaczącej ustawy, czy jest to niezwykle istotna przebudowa systemu edukacyjnego w Polsce - powiedział Jaskóła.

Jak mówił, propozycje Kukiz'15, m.in. przesunięcie wejścia w życie reformy o trzy lata, tak, by mogły się do niej przygotować samorządy i rodzice, a MEN przygotowało dobrą podstawę programową, "zostały tylko zasygnalizowane". - Szkoda w ogóle składać poprawki, to nie żadnego sensu i tak zostaną one przegłosowane, bo państwo wzajemnie poprawki miażdżycie - zaznaczył.

Przedstawił wizję zmian w systemie edukacji polegających m.in. na likwidacji ustawy Karta Nauczyciela, zniesieniu rejonizacji i wprowadzeniu "bonu oświatowego".

Nowoczesna: likwidacja gimnazjów to "zamknięcie pasa startowego w świat"

- Likwidując gimnazja PiS zamyka jedyne miejsce wyrównywania szans, zamyka uczniom z mniejszych ośrodków i wsi pas startowy w świat - oceniła podczas sejmowej debaty nad projektami reformy oświaty Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna). - Jesteśmy zdecydowanie tej reformie przeciwni - podkreśliła posłanka.

Lubnauer dodała, że reforma krytykowana jest powszechnie przez samorządy, laureatów konkursu na najlepszego nauczyciela roku, Związek Nauczycielstwa Polskiego, rodziców, rektorów uczelni wyższych, a nawet ekspertów, na których powołuje się MEN.

Do największych wad reformy Lubnauer zaliczyła m.in. szybkie tempo jej wprowadzania, wysokie koszty, chaos i niepewność, które ze sobą niesie oraz zwolnienia nauczycieli.

Posłanka podkreślała, że krytyce poddawane są też projektowane podstawy programowe w zakresie nauk przyrodniczych, języka polskiego czy historii. Jak mówiła Lubnauer, podstawy są przestarzałe, przeładowane, niespójne między przedmiotami.

- Gimnazja są dzisiaj jedynym właściwie miejscem wyrównywania szans - mówiła Lubnauer. - Są powszechne, wspólne dla wszystkich, gromadzą dzieci z mniejszych miejscowości, które czasami musiały korzystać ze słabszej edukacji w swoich miejscowościach - dodała.

Lubnauer, przywołując wypowiedź wiceministra edukacji Macieja Kopcia, wskazywała, że "tryb i tempo wprowadzania reformy są wynikiem decyzji politycznej i uzależnione są od kalendarza wyborczego".

- Ta reforma nie ma sensownego uzasadnienia merytorycznego, tylko polityczne. Ale planów lekcji i egzaminów nie można podporządkowywać kalendarzowi wyborczemu PiS - to jest niemoralne i nieetyczne - powiedziała Lubnauer.

Zgodnie z rządowymi projektami ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, w miejsce obecnie istniejących typów szkół mają się pojawić: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane. Zmiany mają być wprowadzane od roku szkolnego 2017/2018.

oprac. Monika Szafrańska

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(105)
Ole
7 lat temu
Nie ktoś krótko napisze, po co jest ta (anty)reforma? Co ma poprawić? lub Co pogorszyć? I nie chodzi o poprawę samopoczucia.
kasa
7 lat temu
Za 13 tysi to ja też każdemu wyłącze mikrofon.
zibi1024
7 lat temu
Słuchajcie Państwo a może skoro u nas nie ma dobrych polityków to może zrobimy outsourcing rządu z innego państwa a tych damy wszystkich do łagru?. Wszystkich lewych i prawych a nowy rząd będzie wystawiał nam fakturę i wszystko będzie proste i przejrzyste a my będziemy ich rozliczać z wykonanych zadań.
Lutek
7 lat temu
Pani Szumilas,nie jest pani swieta krowa azeby nalezalo sie pani wiecej niz innym/czas wystapienia w sejmie/.Trzeba mowic krotko i madrze.
Iza
7 lat temu
Podstawówki to dobra zmiana !!! PO uważa żeby dobrze przygotować program nauczania POtrzeba aż 9 lat , Nie wiem dlaczego aż tyle ? Czy w tej chwili nie ma żadnego programu nauczania ? to chyba jakaś PAranoja ,nie cierpię takich 9 letnich POmysłów ,,,,POzdrawiam"""
...
Następna strona