Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Kolejne ciosy dla popytu

0
Podziel się:

Pomimo wzrostowej sesji za oceanem, optymizm europejskich inwestorów na początku wczorajszej sesji skutecznie zgasiła przecena na parkietach azjatyckich.

Kolejne ciosy dla popytu

Pomimo wzrostowej sesji za oceanem, optymizm europejskich inwestorów na początku wczorajszej sesji skutecznie zgasiła przecena na parkietach azjatyckich.

Większość giełd na naszym kontynencie otworzyła się na minusach, choć przez większość dnia panowały mieszane nastroje. Niektóre z najważniejszych wskaźników (np. FT-SE100, DAX czy CAC40)
szybko odrobiły straty i przed południem kontynuowały marsz na północ. Na innych rynkach w tym także naszego regionu umiarkowaną przewagę utrzymywała z kolei podaż.

Dzięki taniejącej ropie, kontrakty na indeksy amerykańskie w pierwszej części dnia zapowiadały wzrostowy początek w USA, ale z czasem i one zaczęły spadać, a w odpowiedzi także większość parkietów naszego kontynentu podążyła w dół. Zachowanie rynków za oceanem pogłębiło przecenę, a katalizatorem dla zniżki okazały się dane z tamtejszego rynku nieruchomości. Ostatecznie główne indeksy europejskie zeszły do nowych dziennych minimów kończąc sesję bardzo blisko nich.

WIG20 otworzył się spadkiem, ale tak jak na zachodzie dość szybko zaczęło się odrabianie strat. Udało się nawet wyjść na plus, jednak potencjał popytu skończył się poniżej oporu na 2574 pkt. i do bezpośredniego testu nie doszło. Indeks znów cofnął się do poprzedniego zamknięcia, gdzie zaczął się stabilizować, ale kilkadziesiąt minut potem podaż ponownie przejęła inicjatywę. Około południa przecena dotarła w rejon 2545 pkt., gdzie miało miejsce odreagowanie, a przy kolejnej próbie sforsowania tej granicy byki też nie pozwoliły na mocniejsze przebicie.

Efektem obrony był kolejny ruch wzrostowy, jednak mało przekonujący. Dwie godziny przed końcem nasz rynek, pomimo że większość notowań przebywał na minusie, ugiął się pod presją pogarszających się nastrojów na głównych parkietach i również zaczął słabnąć. Z czasem przecena przybierała na sile, a efektem były nowe minima. Dopiero naruszenie 2530 pkt. dało impuls dla wyhamowania. Początkowo niedźwiedzie nie dawały za wygraną, ale dno nie zostało poprawione. W końcówce doszło do nieco większego odreagowania, choć nie zmieniło ono w żaden sposób sytuacji i ostatecznie zostało w większości zniwelowane, a zamknięcie znalazło się blisko dziennego minimum, co nie jest najlepszym prognostykiem na najbliższe dni.

Sytuacja lekko się pogorszyła, chociaż nie na tyle by mówić o większych rozstrzygnięciach po wczorajszej sesji. Indeks cofa się coraz niżej od oporu jaki w przedziale 2574-2603 pkt. tworzy piątkowa luka bessy, ale jednym z kluczowych mankamentów naszego rynku jest obecnie niewielki poziom obrotów. Tak jak poniedziałek nie potwierdziły one wzrostów, tak również ograniczają wymowę wczorajszej przeceny. Atmosfera na giełdach światowych jest jednak daleka od stabilizacji i większość argumentów ma podaż, a w takich warunkach trzeba liczyć się z dalszym osłabieniem. Wczorajsze spadki za oceanem nie pomogą dziś zapewne w zmianie takiego scenariusza.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)