Jako "amatorszczynę nowej władzy" określił Jan Maria Rokita działania rządu w sprawie prokuratora Kaucza. Zdaniem wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej premier i minister sprawiedliwości powołując Kaucza na stanowisko zastępcy prokuratora generalnego nie sprawdzili, co robił w życiu. Następnie "powtarzali publicznie kłamstwa" Kaucza. Według gościa "Salonu politycznego Trójki" wykazali oni "brak profesjonalizmu w politycznego". Przeciwko decyzji Leszka Millera i Barbary Piwnik występowali nabliżsi współpracownicy prezydenta - Ryszard Kalisz i Barbara Labuda. Ośrodek prezydencki ten spór wygrał - uważa wiceprzewodniczący - obóz prezydencki i opinia publiczna zmusiły premiera do zmiany decyzji. Świadczy to o podziale w obozie władzy. Początkowo Jan Maria Rokita dobrze przyjął nominację Barbary Piwnik na ministra sprawiedliwości. Widać jednak, że w swoich działaniach jest ona całkowicie zależna od Millera. Wykazała także brak talentu poilitycznego przy załatwieniu sprawy Kaucza.
Trudno jednak tego oczekiwać, gdyż "doświadczenie polityczne jest rzeczą nabytą" - uważa gość Programu Trzeciego.