Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Afera GetBack. Poszkodowani przed Getin Bankiem: „Oddajcie nasze oszczędności”

42
Podziel się:

Afera GetBack. Poszkodowani próbują odzyskać pieniądze. Pierwszy raz wyszli na ulice. Przed siedzibą Getin Banku domagali się rozpatrzenia reklamacji i zwrotu zainwestowanych środków.

Afera GetBack. Poszkodowani próbują odzyskać pieniądze
Afera GetBack. Poszkodowani próbują odzyskać pieniądze (money.pl / Paweł Orlikowski)

Poszkodowani obligatariusze GetBack pierwszy raz wyszli na ulice. Przed bankami należącymi do Leszka Czarneckiego domagali się zwrotu pieniędzy i rozpatrzenia reklamacji. Te banki pośredniczyły w sprzedaży trefnych obligacji.

Posiadacze obligacji GetBack zgromadzili się we wtorek przed siedzibą Getin Noble, Idea i Lion's Banku przy ulicy Przyokopowej 33 w Warszawie. Te instytucje finansowe, należące do Leszka Czarneckiego, byłego właściciela GetBack, pośredniczyły w sprzedaży trefnych obligacji.

Prawnicy reprezentujący poszkodowanych w procesie karnym chcą dowieść, że banki wprowadzały w błąd i popełniły przestępstwo. Ma być tak łatwiej o odszkodowania. Poszkodowani wiedzą, że odzyskać pieniądze bezpośrednio z GetBack będzie bardzo trudno. Zobowiązania znacznie przewyższają aktywa spółki.

- W interesie klientów jest, by starać się wykazać, że w trakcie sprzedaży obligacji doszło do oszustwa, co jest przestępstwem. To zwiększy szansę na uzyskanie odszkodowania. Banki są podmiotami o stabilnej sytuacji finansowej. Dlatego bardziej właściwe może być pociągnięcie do odpowiedzialności instytucji, która pośredniczyła w nabyciu obligacji rękami swojego pracownika – mówi nam adwokat Piotr Zemła z kancelarii KOLS, reprezentujący poszkodowanych.

Nie mniej niż 2 lata

Co najmniej tyle zajmie batalia sądowa o odzyskanie pieniędzy. Prawnikom zależy najpierw na dowiedzeniu popełnienia przestępstwa przez banki, które pośredniczyły w sprzedaży obligacji. Jeśli uda się tego dowieść, a wyrok się uprawomocni, na podstawie tych decyzji łatwiej będzie o zasądzenie odszkodowań w procesach cywilnych. Prawnicy proponują, by spory rozstrzygać grupowo, choć wnioski składane będą indywidualnie. Prokurator przypisany do danej sprawy mógłby zebrać wszystkie pozwy wobec danej instytucji pośredniczącej w sprzedaży obligacji i kompleksowo zająć się sprawą. To przyspieszyłoby proces.

2 lata to jednak optymistyczna wersja. Prawnicy skupiają się na tym, by udowodnić oszustwo w procesie karnym. – Pośrednicy często wskazywali, że obligacje są produktem bezpiecznym, że są w istocie lokatami bankowymi z wyższym oprocentowaniem. Wywoływano błędne przeświadczenie, że obligacje GetBack są bezpiecznym instrumentem finansowym. Popełniono przestępstwo oszustwa. Po jego udowodnieniu kolejnym etapem będą procesy cywilne. Uzyskanie skazującego wyroku sądu karnego wiąże – co do faktu popełnienia przestępstwa – sąd cywilny. Oznacza to, że taki proces cywilny będzie dużo prostszy, bowiem kwestia popełnienia oszustwa będzie już przesądzona – podkreśla mecenas Zemła.

Innym aspektem, który powinien zainteresować organy ścigania są przypadki osób, które pracowały wcześniej w banku, a później przechodziły do GetBacku. Doskonale znały kondycję finansową osób, którym proponowały zakup obligacji. Dokładnie wiedziały, do kogo zadzwonić. Mogło tu dojść do naruszenia przepisów o tajemnicy bankowej.

Zobacz także: Zobacz też: Rzecznik Finansowy w sprawie GetBacku: banki wprowadzały klientów w błąd

Odrzucane reklamacje

Poszkodowani obligatariusze próbowali też na własną rękę odzyskać zainwestowane środki. Twierdząc, że instytucje pośredniczące w sprzedaży są równie winne. Wiedząc też, że banki – w przeciwieństwie do GetBacku – mają pieniądze na odszkodowania. Dlatego poszkodowani zasypali pośredników wnioskami o reklamacje. Te jednak są oddalane i przez banki uważane za bezzasadne.

GetBack proponuje nowy układ

GetBack przedstawił nowe propozycje układowe wobec wierzycieli. Ci zostali podzieleni na 8 grup. Niezabezpieczonym obligatariuszom proponuje się spłatę 27 proc. należności głównej w 16 ratach płatnych co pół roku. Wypłacane byłyby po uprawomocnieniu się układu. Pierwsza rata pół roku po takim postanowieniu.

Reszta, czyli 73 proc. należności miałoby zostać skonwertowanych na akcje. Proponowana cena emisyjna to 5 groszy od akcji. W praktyce wierzyciele przejęliby fundusz Abris, który jest w akcjonariacie spółki.

Pozostałe należności wobec niezabezpieczonych obligatariuszy, czyli m.in. odsetki, zostałyby w układzie umorzone.

Dotychczas grupie niezabezpieczonych obligatariuszy GetBack proponował spłatę 65 proc. należności głównej w ciągu 7 lat. Konwersja pozostałych należności była proponowana w akcjach po cenie 8,63 zł od sztuki. Drastyczny spadek aktywów spółki zmusił jej przedstawicieli do zmiany propozycji.

GetBack jest wyceniany na 1,3 mld zł. Zobowiązania sięgają ponad 3,3 mld zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(42)
WYRÓŻNIONE
Jonasz
6 lat temu
Zdziwiłbym się, gdyby posiadacze obligacji GetBack odzyskali chociaż złotówkę z umoczonych pieniędzy. Na pewno nie przeczytali dokładnie warunków umowy, gdzie - jak sądzę - wyraźnie "stoi", że bank za nic nie odpowiada, że to tylko "lada", przy której spotyka się GetBack (sprzedawca) i Klient, który jeszcze nie wie, że odgrywa rolę jelenia w tym przedstawieniu. Trudno uwierzyć, że normalnie działająca firma, która ma w planach zarabianie pieniędzy, jest w stanie wygenerować 2 miliardy złotych strat w przeciągu dwóch lat - nikt tego nie zauważył, nikt nikogo nie powiadamiał, nie było ostrzegawczych raportów i alertów ? Najpierw ktoś powinien pokusić się o ustalenie, na czym polegał rzeczywisty model biznesowy GetBacku, gdzie rozpłynęły się tak gigantyczne pieniądze, czy prócz jeleni i leszczy byli też osoby (lub firmy), które uszczknęły kawałki tortu. Pakowanie pieniędzy w adwokatów, którzy przez kilka (lub kilkanaście) lat będą sądzić się z pośrednikami, inkasując należne sobie honoraria, wydaje się zajęciem cokolwiek jałowym.
Fred
6 lat temu
Oddamy Wam 27% przez 8 lat które i tak wam się należą , jeśli teraz wpakujecie dodatkowo 73% w gotówce na nasze nic nie warte nominały o wartości 5gr. Toż to mistrzostwo świata. Czy ktoś naprawdę wieży że odzyska swoje i to co jeszcze chcą od niego wyciągnąć? Te 73% pewnie za chwilę pójdzie na masę upadłościową, albo dla pozostałych banków dla których być może brakuje na spłaty. To takie normalne dla tej firmy jak to, żebyś się zgodził polubownie spłacić przeterminowane swoje płatności których spłacać nie musisz. Lichwa do kwadratu. Po Amber Gold szykuje się następne case study.
Winny pis i t...
6 lat temu
po amber gold widziały gały co brały.....a gdzie nadzór finansowy pisowski...nie da się zwalić na tussska...mati i jarek boją się tej afery jak ognia......
NAJNOWSZE KOMENTARZE (42)
a może nie ?
6 lat temu
Naiwniacy !!!
marpi
6 lat temu
Getin jest firmą która w sposób bezwzględny wykańcza tzw.frankowiczów ,ludzie którzy tego nie zauważyli poszli robić interesy z banksterem i dali się złapać jako kolejni.
byrcyn
6 lat temu
Zwróćcie się do Zbyszka Z. on ostatnio robi rzeczy wydawałoby się niemożliwe ;)
stil
6 lat temu
Kto zatwierdził prospekt emisyjny?Tam jest konkretne nazwisko.Banki tylko pośredniczą.Ludzie dają się omamić wizjami zysków.Wierzą w cuda typu Amber Gold,a potem szukają winnego zamiast puknąć się w głowę.Tu ktoś podpisał prospekt .Dostał fałszywe dane?
gosc.
6 lat temu
A co PIS - nić nie slychać.
...
Następna strona