W ubiegłym tygodniu ambasador Cepow w wywiadzie dla dziennika "Respublika" nazwał Litwę, między innymi, krajem zamieszkałym przez "zbiorowisko awanturników".
Wypowiedź ambasadora Rosji obraziła litewskie elity polityczne. Sejmowe komisje spraw zagranicznych i bezpieczeństwa narodowego postanowiły jednak dać szansę przedstawicielowi Rosji na zmianę swego stanowiska wobec kraju, w którym rezyduje. Litewskie władze ograniczą się do przerwania z nim kontaktów, ale nie zażądają jego odwołania.
Borys Cepow sam zaczął już unikać spotkań z władzami Litwy. Przedwczoraj zignorował zaproszenie Sejmu i Urzędu Prezydenta do wzięcia udziału w uroczystościach z okazji pierwszej rocznicy przystąpienia Litwy do NATO.