Prawdopodobnie wkrótce powstanie kolejny front walki z międzynarodowym terroryzmem. Do Gruzji mają przybyć w tym tygodniu amerykańscy komandosi i instruktorzy.
Rosyjskie media twierdzą, że już do końca tygodnia w Gruzji pojawi się pierwsza grupa amerykańskich żołnierzy. Pentagon ma w sumie przysłać około dwustu komandosów i instruktorów. Mają oni szkolić gruzińskie oddziały w walce z terroryzmem. Ich działalność ma się koncentrować w wąwozie Pankijskim na granicy Gruzji i Czeczenii.
Władze Rosji twierdzą, że na tym obszarze ukrywają się czeczeńscy bojownicy, terroryści z al-Kaidy, a nawet Osama bin Laden. "Postanowienie Amerykanów świadczy o tym, że wreszcie uznali oni Kaukaz za jedną z baz światowego terroryzmu - powiedział przedstawiciel kancelarii prezydenta Rosji Aleksiej Wolin.
Tymczasem władze zbuntowanej prowincji gruzińskiej Abchazji zwołały posiedzenie sztabu kryzysowego. Ich zdaniem taka operacja może być skierowana właśnie przeciw Abchazji i świadczy o utracie wpływów przez jej głownego sojusznika Rosję.
