Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Autocasco bez tajemnic. Pięć niespodzianek, które mogą kosztować majątek

5
Podziel się:

Polisa AC ma chronić przed kradzieżą czy uszkodzeniem auta z naszej winy. Tyle mówi teoria, bo w praktyce możemy też otrzymać odmowę wypłaty odszkodowania. Dopiero wtedy okazuje się, że tak naprawdę o AC, za które już zapłaciliśmy, nie wiedzieliśmy nic.

Autocasco bez tajemnic. Pięć niespodzianek, które mogą kosztować majątek
(EAST NEWS)

#

W praktyce najpoważniejszy błąd: nie zadaliśmy sobie trudu przeczytania Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU).

Autocasco (AC), w przeciwieństwie do ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (OC), jest dobrowolne. Wynika z tego bardzo ważna różnica: OC jest bardzo rygorystycznie opisane w przepisach i zawsze działa tak samo. Zupełnie inaczej jest w AC: u każdego ubezpieczyciela obowiązują nieco inne zasady.

Przykład?

Zostawiliśmy samochód w myjni, a gdy wracamy – nie ma po nim śladu. Nie przejmujemy się, bo mamy AC. Tymczasem częsty zapis w OWU mówi, że wypłata odszkodowanie następuje w przypadku kradzieży "w rozumieniu kodeksu karnego". Jeśli więc naszym samochodem odjechał nieuczciwy pracownik myjni lub jego wspólnik, czyn, do którego doszło, to wcale nie "kradzież", lecz "przywłaszczenie". A zatem odszkodowanie się nie należy.

Żeby takich właśnie niespodzianek uniknąć, trzeba przeczytać OWU, i to przed zawarciem umowy ubezpieczenia AC.

OWU to także nasze obowiązki

Z zasady AC działa wówczas, gdy to my jesteśmy sprawcami szkody, więc wydaje nam się, że cokolwiek głupiego zrobimy, odszkodowanie i tak dostaniemy. A to nieprawda: "rażące niedbalstwo", niesprawność samochodu (brak ważnego przeglądu), jazda pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających – oznacza odmowę wypłaty odszkodowania.

Czym jednak jest "rażące niedbalstwo"? Oznacza to wszelkie działania, które ewidentnie są naszą winą i przyczyniły się do powstania szkody lub ją spowodowały. Może to być np. pozostawanie w powszechnie dostępnym miejscu kluczyków samochodu lub dokumentów w skradzionym pojeździe (ubezpieczyciel zazwyczaj żąda przedstawienia kompletu kluczyków i dowodu rejestracyjnego), rażące przekroczenie przepisów drogowych (np. wjechanie na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, bardzo duże przekroczenie prędkości, nie zapięcie pasów bezpieczeństwa) itp.

Im bardziej ryzykownie jeżdżący kierowcy, tym gorzej dla towarzystw ubezpieczeniowych, bo oznacza to większe prawdopodobieństwo spowodowania wypadku, a więc również konieczność wypłaty odszkodowania. Na rynku polis AC pojawiły się więc programy, które, zamiast karać kierowców za nieprawidłową jazdę, nagradzają za to, że jeździmy bezpiecznie.

LINK4 uruchomił program Kasa Wraca, który polega na tym, że na podstawie danych zebranych w nawigacji NaviExpert ubezpieczyciel może przeanalizować styl jazdy kierowcy i jeśli jest ona płynna i zgodna z przepisami, zapłacimy mniej za ubezpieczenie. Program ten działa od roku i jak podaje LINK4, uczestniczy w nim ponad 15 tys. kierowców. Łącznie zgromadzili już oni ponad 400 tys. zł premii, zaś rekordzista uzyskał rabat w wysokości prawie 1200 zł.

Odszkodowanie takie, jakie ubezpieczenie

AC kupujemy po to, by pokryć koszt remontu samochodu lub kupić nowy w miejsce tego, który został skradziony luz zniszczony. Ale nie zawsze jest to możliwe. Przykład?

Ubezpieczyciel, w celu obniżenia ceny polisy, może zaproponować nam np. wysoki udział własny w szkodzie (faktycznie jest to kwota, o którą zostanie pomniejszone odszkodowanie), amortyzację części (ich wartość zostanie zmniejszona o ich oszacowane zużycie), czy naprawę opartą na tzw. zamiennikach, czyli częściach nieoryginalnych (które są bardzo różnej jakości).

W rezultacie koszt polisy spadnie, ale wypłata odszkodowania nie spowoduje, że naprawa lub zakup nowego auta będą tanie.

Kłopotliwa "suma ubezpieczenia"

Wielu kierowców ma problem ze zrozumieniem tego pojęcia, błędnie zakładając, że jeśli suma ubezpieczenia wynosi np. 100 tys. zł to, w przypadku utraty pojazdu, tyle właśnie dostaną. A to nieprawda. Odszkodowanie, z definicji, ma nam zrekompensować powstałą szkodę. Nie możemy się więc na tym wzbogacić, czyli dostać więcej, niż straciliśmy. Odnosi się to również do samochodów, które dość szybko tracą na wartości. W związku z tym w momencie szkody czy utraty samochodu, ubezpieczyciel wylicza wartość rynkową pojazdu i to jest podstawa wypłaty odszkodowania. Np. jeśli suma ubezpieczenia wynosi 100 tys. zł, ale ubezpieczyciel oszacował, że w momencie kradzieży samochód był już wart tylko 70 tys. zł, to właśnie ta ostatnia suma będzie podstawą jego kalkulacji.

W praktyce ubezpieczyciele proponują opcję, zwaną "brakiem konsumpcji sumy ubezpieczenia", dzięki której nie ulega ona zmniejszeniu w wyniku szkody. Ale zwykle za taką możliwość trzeba dodatkowo zapłacić.

Co to jest szkoda całkowita?

Tu również, podobnie jak w przypadku pojęcia "sumy ubezpieczenia", dochodzi do częstych nieporozumień. Wielu kierowcom kojarzy się to z kompletnie zniszczonym samochodem, a to nieprawda.

Nie jest to bowiem pojęcie techniczne, a wyłącznie ekonomiczne. Określa relację między kosztami naprawy a wartością pojazdu sprzed szkody. Zwykle w przypadku AC szkodę całkowitą orzeka się w przypadku, kiedy wartość naprawy przekracza 70 proc. wartości samochodu. W takim przypadku częścią odszkodowania jest wartość pozostałości samochodu (wraku). Jeśli np. samochód wart był 100 tys. zł, została uznana szkoda całkowita, a wartość wraku po wypadku oszacowano na 10 tys. zł, to ubezpieczyciel wypłaci nam 90 tys. i zostawi pozostałości samochodu do zagospodarowania. Możemy z tym zrobić, cokolwiek chcemy: wyremontować czy się go pozbyć, np. sprzedać na części. W praktyce najczęściej towarzystwo ubezpieczeniowe pomaga sprzedać wrak, wystawiając go na specjalnej platformie aukcyjnej.

ubezpieczenia
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
Gracja
3 lata temu
Udało mi się ostatnio kupić polisę oc i ac w dobrej cenie a dodatkowo dostałam 100 zł cashbacku w kalkulatorze mfind, mają duży wybór i dobre ceny.
Mariusz
3 lata temu
No tak zapisy w warunkach ubezpieczeniowych są zawiłe i niezrozumiałe. Dlatego też po ostatnich przebojach z ubezpieczycielem. Korzystam z usług sprawdzonego agenta ubezpieczeniowego który wie czego oczekuję i doradzi mi jaką firmę ubezpieczeniową wybrać. A nawet pomógł mi przy likwidacji szkody. W Szczecinie mogę polecić firmę Alien
Zamszowe buty
6 lat temu
Tak. Towarzystwo ubezpieczeniowe pomaga... Oszukać ubezpieczonego zaniżając wycenę szkody i wartości pojazdu. Więc zostaje dochodzenie roszczeń w sądzie, w moim przypadku przez prawie 3 lata, a później po uprawomocnieniu wyroku domaganie się wypłaty pieniędzy stwierdzając, że jeśli tego nie zrobią w ciągu 24 godzin, to komornik i w internet, albo na giełdę wierzytelności i w internet. W moim przypadku poskutkowało. Ludzie, nie dawajcie się rolować.
...
6 lat temu
Ciekawe, czy dało by się wygrać w sądzie POMNIEJSZENIE składki o koszt konieczny do zatrudnienia PRAWNIKA koniecznego do zrozumienia warunków OWU? :)
myślę, że
6 lat temu
Cyt."Np. jeśli suma ubezpieczenia wynosi 100 tys. zł, ale ubezpieczyciel oszacował, że w momencie kradzieży samochód był już wart tylko 70 tys. zł, to właśnie ta ostatnia suma będzie podstawą jego kalkulacji." Ale składkę biorą od sumy ubezpieczenia..więc dla równowagi ja powinienem 'szacowac" wysokość składki..