Będzie ostro przed drugą turą wyborów

_ fot. PAP/Bartłomiej Zborowski Ten wynik daje nadzieję milionom Polaków przed drugą turą wyborów - powiedział, zaraz po ogłoszeniu wyniku wyborów, Donald Tusk. _

Do urn poszło 49,82 procent uprawnionych do głosowania. To najniższa frekwencja w dotychczasowych, przeprowadzonych w Polsce wyborach prezydenckich.

Wyniki wyborów nie są zaskoczeniem. Zwycięstwo Tuska przed Kaczyńskim przewidywały przedwyborcze sondaże. Pięciopunktowa przewaga kandydata PO, choć jest niezłą zaliczką, nie przesądza jednak o ostatecznym zwycięstwie w drugiej turze wyborów.

Kolejne miejsca - według procentu oddanych głosów - zajęli: Andrzej Lepper - 13,37 procent głosów; Marek Borowski - 9,36 procent głosów, Jarosław Kalinowski - 1,92 procent głosów. Wczoraj, po ogłoszeniu wyniku wyborów, cała trójka unikała jednoznacznej deklaracji, kogo poprze w drugiej turze wyborów.

„Wyniki I tury wyborów prezydenckich i frekwencja nie są zaskakujące, a w II turze wydaje się, że Donald Tusk ma większe szanse niż jego konkurent Lech Kaczyński, bo na obecnego lidera będzie głosowała większość elektoratu Marka Borowskiego” - uważa socjolog prof. Jacek Raciborski. Dodaje, że droga o końcowy sukces będzie bardzo wyrównana, ze wskazaniem jednak na Donalda Tuska.

"Wydaje się, że w drugiej turze wyborcy Marka Borowskiego w zdecydowanej większości poprą Tuska. Oczywiście ważne są gesty, jakie on wykona. Jeśli Tusk utrzyma strategię integracyjną; ideę spokoju a zarazem postępu, to wyborcy Borowskiego, którzy są lepiej wykształceni, mieszkają w miastach i biorą udział w wyborach, zagłosują właśnie na niego" - dodał Raciborski.

Według niego, wielu z wyborców Andrzeja Leppera, którzy mieszkają w małych miastach i na wsi, w drugiej turze może już nie głosować.

"Po pierwszej turze rachunek wygląda więc na korzyść Tuska, a polaryzacja elektoratu dokonała się już w tej turze, bo dystans między Tuskiem i Kaczyńskim a Lepperem i Borowskim jest olbrzymi" - powiedział socjolog.