Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Kot
|

Belgia nie otworzy swojego rynku pracy

0
Podziel się:

Decyzja belgijskiego rządu o tym, by od 1 maja tego roku nie otwierać rynku pracy w Belgii dla obywateli nowych krajów członkowskich UE, to po części sukces związków zawodowych.

Belgia nie otworzy swojego rynku pracy

Decyzja belgijskiego rządu o tym, by od 1 maja tego roku nie otwierać rynku pracy w Belgii dla obywateli nowych krajów członkowskich UE, to po części sukces związków zawodowych - pisze w sobotę belgijski dziennik "La Libre Belgique".

Rząd w Brukseli postanowił w piątek o utrzymaniu okresu przejściowego w dostępie do swoje rynku pracy dla obywateli nowych krajów. Nie ogłosił jednak, że restrykcje będą trwały kolejne trzy lata, na co zezwala kalendarz przewidziany w traktacie akcesyjnym Polski i innych krajów.

Zgodnie z postulatami związków zawodowych całkowite otwarcie nastąpi dopiero po wprowadzeniu nowych regulacji na rynku pracy - ma m.in. obowiązywać ścisły rejestr wszystkich pracowników, inspekcje pracy będą miały większe uprawnienia, zaś rodzime przedsiębiorstwa będą współodpowiedzialne za łamanie prawa pracy przez swoich podwykonawców.

"La Libre Belgique" widzi polityczne tło decyzji rządu, sugerując, że te zmiany, pozwalające na otwarcie rynku pracy, zaczną obowiązywać dopiero po wyborach powszechnych w czerwcu przyszłego roku, by na razie "nie drażnić" wyborców.

Belgijscy pracodawcy oczekiwali otwarcia rynku pracy, by obsadzić ok 50 tys. wolnych miejsc. W ich stronę rząd także zrobił ukłon - w sektorach, gdzie najbardziej brakuje rąk do pracy, na przykład w budownictwie, o pozwolenia na pracę będzie łatwiej, niż dzisiaj. Decyzja będzie wydawana w ciągu pięciu dni i nie będzie musiała być poprzedzona analizą sytuacji na rynku pracy w danym sektorze.

Wydając decyzję rząd oparł się na danych wskazujących, że w nowych krajach członkowskich jest ok. 6,7 mln bezrobotnych, z czego blisko 3 miliony w wieku 20-34 lata. To grupa ludzi w największym stopniu gotowa do wyjazdu do pracy za granicą. W Polsce jest - jak policzył belgijski rząd - blisko 2 mln takich osób.

Także w piątek ogłoszono w Belgii wyniki badań Centrum Równych Szans, które wskazują, że otwarcie rynku pracy byłoby remedium na rozpowszechnione zjawisko pracy na czarno. Jego rozmiary trudno oszacować, ale wiadomo, że tysiące Polaków pracują w Belgii nielegalnie na budowach, zaś tysiące Polek - w charakterze pomocy domowych.

Do Wielkiej Brytanii czy Irlandii natomiast - co podkreślono w raporcie - emigrują osoby z wyższym wykształceniem, z korzyścią dla rozwoju gospodarczego tych krajów.

Obecny system - zdaniem autorów badań - sprzyja kontynuowaniu tego stanu rzeczy, z czym wiąże się szereg zagrożeń - od wykorzystywania pracowników pozbawionych zabezpieczeń społecznych, po rozkwit sieci nielegalnych pośredników, skąd blisko już do handlu ludźmi.

Otwarcie rynku nie spowodowałby gwałtownego napływu siły roboczej, ponieważ na dużą skalę rozpoczął on się już przed dziesięciu laty - przekonują autorzy - natomiast przyczyniłoby się do ograniczenia szarej strefy.

Raport Centrum Równych Szans wskazuje na specyficzny aspekt polskiej imigracji zarobkowej do Belgii - wynika z niego, że ponad dwie trzecie Polek mieszkających w Belgii wyszło za mąż za obywateli belgijskich.

praca
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)