Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości poinformował, że w ciągu tygodnia powinny dotrzeć dokumenty dotyczące zjazdu. Wtedy zostaną przeanalizowane i resort wypowie się, czy zjazd był prawomocny.
Tymczasem, szef Państwowego Komitetu do spraw Religii i Narodowości Stanisłau Buko, już oświadczył, że zjazd "przebiegał w spokojnej, konstruktywnej i twórczej atmosferze". Zaś "wybory nowego prezesa Związku odbyły się zgodnie ze statutem organizacji". Także drugi kanał białoruskiej telewizji poinformował, że zjazd został "zorganizowany zgodnie ze statutem przy demokratycznym wyborze delegatów".
Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości marcowy zjazd Związku Polaków uznało za nieprawomocny. Potem państwowe białoruskie media zarzuciły władzom wybranym na marcowym zjeździe, że chciały Związek wciągnąć do polityki i nie zamierzały uznawać białoruskiego prawa.
Zdaniem komentatorów, lipcowy zjazd Związku białoruskie władze prawdopodobnie uznają za prawomocny. Tymczasem wedlug polskich polityków, zjazd nie był demokratyczny i nie uznają oni nowego kierownictwa.