Po raz kolejny łatwo można się przekonać, że państwo nie jest dobrym przedsiębiorcą.
Przykłady z ostatnich tygodni potwierdzają to bardzo spektakularnie. Oto największy na polskim rynku bank detaliczny, czyli PKO BP SA, od miesięcy nie ma nie tylko skompletowanego zarządu, ale także prezesa. Skarbowi Państwa to widać nie przeszkadza, skoro korowody trwają dalej.
Jaki prywatny właściciel, albo prywatni udziałowcy spółki giełdowej, a pewnie i każdej innej, zgodziliby się na takie postępowanie, na ryzyko utraty zaufania, na ryzyko utraty przewag konkurencyjnych, na działanie bez jasnej strategii i jasnego przywództwa? Chyba że jest to pierwszy przykład firmy, która takiego przywództwa nie potrzebuje, więc może minister skarbu zastanowi się, czy prezes jest tam w ogóle potrzebny?