Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brakuje anestezjologów w karetkach i szpitalach

0
Podziel się:

W wyniku emigracji w szpitalach brakuje już prawie 20 proc.anestezjologów. Lekarze nie chcą być anestezjologami, mimo zwiększenia miejsc specjalizacyjnych

Brakuje anestezjologów w karetkach i szpitalach
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

W wyniku emigracji w szpitalach brakuje już prawie 20 proc. anestezjologów Lekarze nie chcą być anestezjologami, mimo zwiększenia miejsc specjalizacyjnych - alarmuje "Gazeta Prawna".

Brak specjalistów odczuwają oddziały ratunkowe i stacje pogotowia ratunkowego Z najnowszych danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że o zaświadczenia potwierdzające prawo do wykonywania zawodu za granicą najczęściej występują anestezjolodzy.

_ Na ponad 4 tys. tych specjalistów 761 już wyjechało lub jest gotowych do opuszczenia kraju. To ponad 18 proc. wszystkich aktywnych zawodowo anestezjologów. _

Dyrektorzy szpitali biją na alarm i twierdzą, że już teraz, zwłaszcza w małych miejscowościach, brakuje tych specjalistów. Na oddziałach są przesuwane terminy zabiegów planowych, bo brakuje lekarzy mogących znieczulać pacjentów. W przyszłości będzie jeszcze gorzej, bo młodzi lekarze nie są zainteresowani tą specjalizacją.

Brak anestezjologów jest szczególnie odczuwany w stacjach pogotowia ratunkowego i na oddziałach ratunkowych. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łomży od zaraz chce przyjąć do pracy nawet dziesięciu anestezjologów.

"Anestezjologów z drugim stopniem specjalizacji, którzy mogą jeździć w karetkach i dysponujących odpowiednim doświadczeniem w systemie ratunkowym, jest zdecydowanie za mało" - podkreśla Grzegorz Wasilewski, dyrektor stacji w Łomży. Potwierdza to Stanisław Rybak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie, gdzie funkcjonuje dziesięć karetek specjalistycznych. "Jeżeli NFZ określi w warunkach kontraktowania świadczeń zdrowotnych na 2008 rok, że liczba karetek ma być większa, to będę mieć problem, bo nie znajdę specjalistów chętnych do pracy w karetkach" - mówi dyrektor pogotowia w Rzeszowie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)