Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Branża fonograficzna ostrzega przed systemami p2p

0
Podziel się:

Niekontrolowany kontakt z niebezpiecznymi treściami, np. pornografią, możliwość zainstalowania na komputerze programów szpiegujących, a nawet odpowiedzialność karna - to zagrożenia, które spowodować może wymiana plików audiowizualnych poprzez internetowe systemy peer to peer (p2p).

Niekontrolowany kontakt z niebezpiecznymi treściami, np. pornografią, możliwość zainstalowania na komputerze programów szpiegujących, a nawet odpowiedzialność karna - to zagrożenia, które spowodować może wymiana plików audiowizualnych poprzez internetowe systemy peer to peer (p2p).

Ostrzeżenie wystosował Związaek Producentów Audio Video.

Systemy p2p, takie jak np. Kazaa czy eMule, przede wszystkim służą do darmowego, a co za tym idzie najczęściej nielegalnego "ściągania" z internetu plików muzycznych czy filmów. Według danych ZPAV tygodniowo w ten sposób Polacy ściągają ponad 5 mln pirackich utworów, a roczne straty rodzimego przemysłu fonograficznego z tego tytułu sięgają nawet 100 mln dolarów.

We wtorek ZPAV wspólnie z Fundacją "Dzieci Niczyje" rozpoczął kampanię edukacyjną "Dzieciaki, muzyka i internet", która ma uświadomić, głównie rodzicom, na jakie niebezpieczeństwa narażone się ich dzieci, korzystając z p2p.

Najważniejsze elementy kampanii "Dzieciaki, muzyka i internet" to broszura informacyjna, z której rodzice mogą się dowiedzieć, czym są systemy p2p, na jakiej zasadzie działają oraz jakie niosą ze sobą zagrożenia. Broszura informuje np., że na szeroką skalę w p2p udostępniane są zdjęcia i filmy pornograficzne, że ściągnięcie niektórych plików multimedialnych może powodować automatyczne zainstalowanie na komputerze tzw. programów szpiegujących (które rejestrują uderzenia w klawiaturę, a dzięki temu pozwalają osobom kontrolującym taki program uzyskać dostęp do naszych haseł lub np. numerów kart kredytowych).

Organizatorzy kampanii przestrzegają też rodziców, że wymienianie się w internecie plikami muzycznymi bez zgody mających do nich prawa autorów, producentów i wykonawców jest przestępstwem, a jeśli ich dziecko "ściąga" takie pliki na domowy komputer mogą oni zostać za to pociągnięci do odpowiedzialności karnej (mogą zapłacić odszkodowanie, sąd może też orzec przepadek sprzętu, który posłużył do bezprawnego wytworzenia egzemplarzy utworów. Sprawy takie zawsze jednak są ścigane na wniosek właścicieli praw autorskich).

Broszurę z tymi informacjami rozesłano do gimnazjów i szkół podstawowych w całej Polsce, a także kuratorów oświaty. Będzie ona też rozdawana w sklepach muzycznych na terenie całego kraju.

Ponadto w ramach kampanii na stronie internetowej www.zpav.pl udostępniono bezpłatnie oprogramowanie, pozwalające m.in. sprawdzić, czy na komputerze zainstalowano oprogramowanie p2p oraz łatwo je usunąć.

Kolejnym etapem kampanii ma być likwidacja, we współpracy z prokuraturą i policją serwerów, które pozwalają wymieniać pliki za pomocą p2p.

"Chodzi nam o pewien przekaz edukacyjny. Żeby młodzi ludzie, a także ich rodzice, mieli poszanowanie dla prawa i wiedzieli, że za działaniami poprzez p2p stoi określona strata, szkoda i krzywda artystów, którym należy się wynagrodzenie za to, co tworzą" - powiedział pełnomocnik ZPAV Marek Staszewski.

| CO TO JEST ZPAV |
| --- |
| ZPAV jest stowarzyszeniem producentów fonogramów i wideogramów. Powstało ono w 1991 roku z inicjatywy kilkunastu osób z branży muzycznej, przede wszystkim w celu reprezentowania interesów legalnych producentów w obliczu piractwa fonograficznego, które na początku lat 90. sięgało 95 proc. Dziś w Związku zrzeszonych jest niemal 100 osób fizycznych (przedstawicieli branży fonograficznej) oraz ok.40 firm fonograficznych, które pod względem wartości sprzedanych nagrań obejmują łącznie ok. 80 proc. polskiego rynku muzyczneg |

internet
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)