Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bronisław Komorowski zastanawia się, czy Zyta Gilowska nawróciła się na socjalizm

0
Podziel się:
Bronisław Komorowski zastanawia się, czy Zyta Gilowska nawróciła się na socjalizm

*Money.pl: Czy był Pan zdziwiony nominacją prof. Zyty Gilowskiej na stanowisko ministra finansów? Bronisław Komorowski (PO), wicemarszałek Sejmu: *Nie do końca. Plotki takie krążyły od dwóch tygodni. Aczkolwiek myślałem, że Zyta Gilowska jest osobą bardziej pryncypialną w sensie poglądów. Jednak rezygnuje ze swojego własnego dziecka jakim jest podatek liniowy i milczy w sprawach – według mnie – obraźliwego sformułowania prezesa Kaczyńskiego, pod jej adresem, który mówi, że się nawróciła. Rozumiem przez to, że nawróciła się na socjalizm, a ja miałem nadzieję, że Zyta Gilowska nawróci prezesa Kaczyńskiego na liberalizm.

*Money.pl: Może jeszcze nawróci, może jej wejście do rządu ma to właśnie na celu? B.K.: *Na razie nie zaprotestowała, że to ona się nawróciła. Nie zdementowała, nie odcięła się od wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego w Radio Maryja.

Money.pl: Czy ta nominacja to jest kolejna próba dokonania rozłamu w Platformie przez Jarosława Kaczyńskiego? B.K.: Może być i tak. Nie wierzę, żeby to było za wiedzą i akceptacją Zyty Gilowskiej. Być może ona ma posłużyć jako narzędzie do zaszkodzenia Platformie Obywatelskiej. Jednak Platforma z Zytą Gilowską ma raczej kłopot natury psychologicznej, natomiast polityczny kłopot będzie miał PiS i rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Jakby nie było, zaprzeczyli oni swojej własnej tezie lansowanej w okresie wyborów o tym, że Polska dzieli się na dwa zwalczające się obozy: solidarny i liberalny. W głowach wyborców PiS-u musi być teraz spore zamieszanie i sporo wątpliwości. Zastanawiają się, jakie były intencje decyzji powołującej Zytę Gilowską na to stanowisko. Mogą też mieć wątpliwości co do prawdziwości twierdzeń, które prezes Kaczyński wygłaszał w trakcie kampanii wyborczej.
* Money.pl: A może była to prób przekonania Platformy, żeby zagłosowała za budżetem na 2006 rok? B.K.: *Gdyby Zyta Gilowska chciała odegrać istotną rolę jako katalizator w relacjach między PiS-em a PO poprzez zmianę złego, antyliberalnego programu gospodarczego PiS-u, to kto wie? Może w przyszłości zaowocowałoby to współdziałaniem. Ale jeśli się zgodzi na odegranie roli sabotażystki to o żadnej formie współpracy być nie może.

Money.pl: Jak więc Platforma zagłosuje w sprawie budżetu? B.K.: My oceniamy projekt budżetu przygotowany jeszcze przez premiera Belkę do spółki z premierem Marcinkiewiczem jako zły. Dlatego będziemy głosowali przeciwko, chyba że zostaną przyjęte wszystkie poprawki PO, ale na to się niestety nie zapowiada. Gdyby Zyta Gilowska przedstawiła projekt budżetu bliski Platformie, to byśmy mieli problem jak zagłosować. Dzisiaj takiego problemu nie mamy, bo na naszych oczach zły budżet jest jeszcze pogarszany w wyniku decyzji posłów w komisji finansów publicznych. Za złym budżetem PO nie zagłosuje.

Money.pl: Kto dla Pana jest bohaterem, a kto antybohaterem roku 2005? B.K.: Dał bym taką zbiorową nominację dla całości biznesu polskiego, który w zmiennych okolicznościach politycznych zachowuje się normalnie i się rozwija. Za fakt rozwoju w nienormalnych warunkach, całemu polskiemu biznesowi przyznaję miano bohatera roku. Antybohatera przyznałbym zbiorowo politykom PiS-u, ponieważ nie lubię kłamstwa w polityce, a oni kłamali. Kłamali o podziale na Polskę solidarną i liberalną. Ja sam nigdy nie byłem liberałem, jestem starym solidaruchem, ale zawsze marzyłem o tym, żeby solidarność oznaczała także wolność, w tym gospodarczą. Oni więc próbują zawłaszczyć Polskę solidarną i kłamią, że ona jest sprzeczna z wolnością gospodarczą. Wygrali wybory dzięki kłamstwu, dlatego według mnie należy im się tytuł zbiorowego, negatywnego bohatera roku.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)