Na konferencji prasowej Bush przyznał, że doskonale zdaje sobie sprawę z dwojakiego charakteru zakończenia drugiej wojny światowej. Zwrócił uwagę, że został pokonany nazizm, ale państwa nadbałtyckie znalazły się pod radziecką okupacją. Uchylił się natomiast od odpowiedzi na pytanie, czy podczas moskiewskich obchodów 9 maja będzie nakłaniał Putina do uznania przez Rosję faktu okupacji. Przypomniał, ze Stany Zjednoczone nigdy nie zaakceptowały aneksji Litwy, Łotwy i Estonii.
Bush wyraził pełne zrozumienie dla gniewu narodów państw nadbałtyckich z powodu dziesięcioleci zniewolenia i życia w totalitarnym reżimie. Zapewnił, że Ameryka nigdy nie dopuści do powtórki mrocznej historii i będzie zawsze stała na straży demokracji. Namawiał jednak do tego, aby przejść do "nowego etapu dziejów". Podkreślił, że Litwa, Łotwa i Estonia mogą teraz pomóc w uświadamianiu Rosji i innym krajom regionu korzyści, jakie niesie wolność.