Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Buszujący w spółkach

0
Podziel się:

Chociaż uczestniczył w podejmowaniu decyzji, które doprowadziły na skraj bankructwa Elektrim, spółkę-symbol warszawskiej giełdy, dostał wielomilionową odprawę. Ujawniamy szczegóły śledztwa prowadzonego przez CBŚ.

Buszujący w spółkach

Chociaż uczestniczył w podejmowaniu decyzji, które doprowadziły na skraj bankructwa Elektrim, spółkę-symbol warszawskiej giełdy, dostał wielomilionową odprawę. Teraz może utracić fotel prezesa Orlenu, gdyż dla ludzi premiera i byłego ministra skarbu jest zbyt mocno związany z Janem Kulczykiem.

Wiceprezes Nafty Polskiej Jacek Walczykowski w czwartek 29 lipca miał wreszcie okazję rozpięczetować najlepszy koniak z pokaźnej kolekcji, gromadzonej od lat. O świcie bowiem po 12-godzinnej debacie większość członków rady nadzorczej PKN Orlen (w tym on sam) niespodziewanie zagłosowała za jego kandydaturą na prezesa największej polskiej firmy petrochemicznej. Według przedstawiciela ministra skarbu, był to efekt kompromisu pomiędzy państwem i prywatnym akcjonariuszem PKN Janem Kulczykiem. Kompromisu bardzo kruchego, bo już kilka dni później WZA Orlenu radykalnie zmieniło skład rady nadzorczej spółki, odwołując osoby, które głosowały za Walczykowskim.

Dziś (16 sierpnia - red.) rada ma zająć się zmianami w zarządzie Orlenu. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że do odwołania prezesa PKN będą dążyli nowy szef rady koncernu Jacek Bartkiewicz (powołany przez Skarb Państwa, w przeszłości bliski współpracownik premiera Marka Belki w Ministerstwie Finansów)
i Maciej Gierej, były prezes Nafty Polskiej i zaufany człowiek Wiesława Kaczmarka. Eksminister skarbu to zaprzysięgły wróg Jana Kulczyka, z którym kojarzony jest Jacek Walczykowski.

Jestem cool

Ten 50-letni były radca prawny Zrzeszenia Studentów Polskich, stały bywalec pałacyku Polskiej Rady Biznesu, ze starannie wymodelowaną blond grzywką i garderobą z jaskrawymi dodatkami robi wrażenie osoby pewnej siebie i nieustępliwej. "Spokojnie podchodzę do wszystkich informacji, które pojawiają się w mediach" - powiedział w piątek na konferencji prasowej. Jednak prawdziwy test odporności psychicznej czeka Walczykowskiego po wakacjach, kiedy - jak wiemy z nieoficjalnych źródeł - będzie musiał tłumaczyć się przed organami ścigania ze swej działalności w Elektrimie. Powodem jest śledztwo wszczęte w sierpniu ub.r. przez stołeczny VI Wydział Centralnego Biura Śledczego, które nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie toczy się w sprawie niegospodarności władz Elektrimu w okresie 1998-2002 (Jacek Walczykowski był głównym radcą prawnym, a od 1999 r. wiceprezesem holdingu). CBŚ bada, w jaki sposób potężna spółka, ulubieniec inwestorów z warszawskiej giełdy, omal nie zbankrutowała parę lat temu. "W
tamtym czasie Walczykowski poruszał się po stolicy z ochroną osobistą" - wspomina były członek rady nadzorczej Elektrimu.

Jak w PZU Życie

CBŚ idzie tropem audytorów z PricewaterhouseCoopers, którzy zbadali dokumenty Elektrimu na podobnej zasadzie, jak Deloitte&Touche w PZU Życie po odwołaniu Grzegorza Wieczerzaka. Analizowanych jest pięć wątków. Pierwszy, tzw. "Enelka" (od nazwy spółki założonej przez Elektrim w 1990 r. w Istambule), dotyczy inwestycji budowlanych w Turcji, prowadzonych ze znaną na tamtejszym rynku rodziną Kavala. Szacuje się wstępnie, że projekty te przez rażące niedbalstwo Elektrimu mogły pochłonąć nawet 100 mln USD. Rozpoczęto je, gdy holdingiem kierował Andrzej Skowroński (Jacek Walczykowski jako doradca prezesa był jego prawą ręką). Kiedy Walczykowski został powołany do zarządu Elektrimu (na jego czele stała wówczas Amerykanka Barbara Lundberg), spółce Enelka Ltd. nadal udzielano - jak ustalił audytor - "bardzo wysokich pożyczek mimo świadomości braku możliwości odzyskania tych kwot".

Wadliwe transakcje

Kłopotliwy dla Walczykowskiego może się też okazać wątek nr 2 śledztwa, związany z działalnością firmy Warsaw Equity Holding (WEH), w której Elektrim objął 15 proc. udziałów. Celem była wielka restrukturyzacja, w ramach której Elektrim miał wnieść do WEH udziały i akcje w ok. 80 spółkach o łącznej wartości ok. 250 mln zł. Zadaniem WEH, który de facto pełnił rolę pośrednika handlowego, było sprzedać te aktywa dzieląc się z Elektrimem zyskiem. W rzeczywistości nigdy do tego nie doszło, bo Elektrim zbył swój udział w WEH menedżerom tej firmy. Ocena całokształtu interesów Elektrimu z WEH sformułowana przez audytora brzmi druzgocąca dla menedżerów holdingu: "Sprzedaż majątku po niskich cenach, brak nadzoru nad operacjami i bardzo wysokie wynagrodzenie pośrednika". Największe zastrzeżenia wzbudziła sprzedaż akcji jednej ze spółek giełdowych. Sprzedano je bowiem po cenie kilkakrotnie niższej od kursu dnia.

Przepłacona telewizja

CBŚ zaintrygował też zakup w 2000 r. za 325 mln USD spółki Bresnan International, właściciela warszawskiej telewizji kablowej Aster City. Uwagę oficerów śledczych przykuła cena, gdyż krótko przed podpisaniem umowy przez Elektrim Zygmunt Solorz oferował za Aster City maksymalnie 170 mln USD. Według naszych rozmówców na początku 2000 r. Jacek Walczykowski został uprzedzony, że Elektrim przepłaci za Bresnana, jeśli zlekceważy wycenę Polsatu wykonaną na podstawie due dilligence. Przypomniano mu też, że zgodnie z treścią umowy kupna Elektrim miał prawo ją wypowiedzieć żądając 50 mln USD odszkodowania, gdyby w ciągu dwóch lat okazało się, iż opis sieci Aster City znacząco różni się od stanu faktycznego. Elektrimu to jednak nie powstrzymało od ryzykownej inwestycji. Skali strat poniesionych z tego tytułu dowodzi cena 110 mln euro, za jaką w ub.r. grupa funduszy odkupiła kilka telewizji kablowych holdingu, m.in. Aster City.

Internetowa bańka

W czasach, gdy Walczykowski był w zarządzie Elektrimu, spółka inwestowała gigantyczne kwoty w Internet, mając ambicje zostać wiodącym graczem na rynku nowych technologii w Polsce. Przyniosło to co najmniej 400 mln zł strat. Walczykowski osobiście zatwierdzał wadliwie przygotowane inwestycje, które były oparte na nierzetelnych wycenach (VPN Service) lub nie zabezpieczały interesu Elektrimu. Na cały ówczesny zarząd spada odpowiedzialność za fatalne skutki umów z holenderską firmą Eastbridge (należą do niej m.in. Domy Towarowe Centrum i Empik). Wiosną 2000 r. Elektrim ogłosił, że za połowę udziałów w spółkach AGS Media i Easy Net,należących do Eastbridge, gotów jest zapłacić ponad 52,5 mln USD. Gdy próbował odstąpić od transakcji, Yaron Bruckner, właściciel Eastbridge, doprowadził w sądzie do zastawu na udziałach Elektrimu wartości ok. 1mld USD w dwóch firmach telekomunikacyjnych . We wrześniu 2001 r., kiedy już nawet w Polsce wszyscy uciekali od projektów internetowych, Elektrim ustąpił Brucknerowi płacąc mu
ponad 40,1 mln euro za 100 proc. udziałów w obu wirtualnych spółeczkach. Inwestycje w Internet, media i telekomunikację wiążą się też z ostatnim wątkiem śledztwa CBŚ, które bada, czy zarząd Elektrimu nie prowadził kreatywnej księgowości.

Dobre samopoczucie

Mimo zbliżającej się konfrontacji z organami ścigania Walczykowski trzyma fason. - Pozytywnie oceniam swoją rolę prawnika i doradcy prezesa Andrzeja Skowrońskiego oraz funkcję wiceprezesa w zarządzie Barbary Lundberg - napisał w maju w odpowiedzi na przesłane mailem pytania (niektóre – nigdy wcześniej niepublikowane - pytania i odpowiedzi drukujemy obok). Walczykowski ma powody do zadowolenia, gdyż owoce swej działalności w Elektrimie, może jeszcze długo konsumować. Za pracę w zarządzie holdingu w ciągu niecałych trzech lat (1999-2002) Jacek Walczykowski otrzymał ponad10 mln zł. W roku 2002, kiedy został odwołany przez radę nadzorczą Elektrimu, pobrał z kasy spółki 6,2 mln zł. W tej kwocie 5 mln 275 tys. zł dostał w ramach odprawy i zakazu prowadzenia działalności konkurencyjnej. Pewność siebie Jacka Walczykowskiego podnoszą jego rozległe stosunki biznesowo-towarzyskie. Po 23 latach pracy w Elektrimie (od 1979 r.) poznał niemal wszystkie ważniejsze postaci w polskiej gospodarce. Z Janem Kulczykiem zetknął
się bliżej, opiniując jako główny radca prawny Elektrimu umowy wspólnych projektów inwestycyjnych (w 1998 r. Kulczyk w ciągu jednego dnia zarobił 25 mln USD na porozumieniu, które Elektrim utajnił przed swymi akcjonariuszami. Było to zobowiązanie do sprzedaży Kulczykowi 6,5 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej - operatora Ery GSM po cenie obowiązującej w chwili zawiązania spółki). O wpływach Walczykowskiego świadczy jego funkcja wiceprezesa i arbitra sądu gospodarczego przy Krajowej Izbie Gospodarczej, gdzie rozstrzyga najpoważniejsze spory między firmami działającymi w Polsce. Wśród przedsiębiorców krąży opinia, że Walczykowski, posiadając rozległe koneksje w sądach i palestrze, należy do "nietykalnych".

Jarosław Jakimczyk

_ Prezentujemy list, który został wysłany przez dziennikarza, który przygotowywał powyższy artykuł. _

_ Szanowny Panie Prezesie, _

w związku z przygotowywanym artykułem uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania:

1) Czy był Pan już przesłuchiwany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego w związku ze śledztwem prowadzonym pod nadzorem Wydziału V Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie działania na szkodę spółki Elektrim SA?

2) Czy został Pan zapoznany w materiałem dowodowym zgromadzonym w tej sprawie przez organy ścigania?

3) Czy jako doświadczony prawnik, liczy się Pan z możliwością postawienia Panu przez organy ścigania zarzutów w tej sprawie? (...)

4) Czy czuje się Pan współodpowiedzialny za doprowadzenie spółki Elektrim S.A. przez jej władze na skraj bankructwa?

5) Jak Pan ocenia swoją rolę w przygotowaniu (jako prawnik Elektrimu za
czasów prezesa Andrzeja Skowrońskiego) i zatwierdzeniu (wspólnie z prezes Barbarą Lundberg) szeregu umów kontrowersyjnych i szkodliwych z punktu widzenia akcjonariuszy Elektrimu?

6) Czy w 2002 r. w związku z odwołaniem z zarządu Elektrim SA otrzymał Pan jako odprawę oraz z tytułu zakazu prowadzenia działalności konkurencyjnej kwotę 5.275 mln zł? (...)

Z poważaniem

Jaroslaw Jakimczyk

_ Szanowny Panie Redaktorze, _

w związku z Pańskimi pytaniami odpowiadam:

ad.1 i ad.2 – nic nie wiem o śledztwie prowadzonym przez Wydział V Śledczy Prokuratury Okręgowej w Warszawie (i tym bardziej nie byłem przesłuchiwany i nie znam „materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie” ),

ad.3 –w Elektrimie S.A.( wcześniej od 1945r.Polskie Towarzystwo Handlu Zagranicznego dla Elektrotechniki Elektrim Sp.z o.o.; od 1989r.Towarzystwo Handlowe Elektrim S.A. ;od 1991r. Elektrim S.A.) miałem przyjemność i zaszczyt pracować ponad 23 lata ( 1979-2002) pełniąc funkcje radcy prawnego, doradcy Zarządu , Zastępcy Dyrektora Generalnego i Wiceprezesa Zarządu. Jako doświadczony prawnik nie przewiduję postawienia mi jakichkolwiek zarzutów przez kogokolwiek, gdyż wykonując swoje obowiązki zawsze kierowałem się jak najlepiej pojętym interesem Elektrimu . (...)

ad.5 – nie czuję się odpowiedzialny za sugerowaną przez Pana i wiadome osoby rzekomo trudną sytuację Elektrim S.A. , gdyż w dniu 05.02.2002r.( data odwołania mnie z funkcji Wiceprezesa Zarządu stosunkiem głosów 4:3 , zresztą czwarty głos zajął moje miejsce) na koncie Spółki znajdowało się ok. 200 mln Euro + 95 mln Euro należne od Spółki Elektrim Telekomunikacja (Vivendi) + Elektrim posiadał 25% udziałów w Spółce PTC ERA Sp. z o.o. ( ok. 750 mln Euro)+ 38,8 % akcji w Zespole Elektrowni Pątnów -Adamów –Konin( ok. 320 mln Euro) – te dane potwierdzają iż łączne zadłużenie wynoszące ok. 500 mln nie mogło stanowić o ewentualnej upadłości Spółki, co z kolei potwierdziło prawomocne Postanowienie Sądu Rejonowego w Warszawie z dnia 16.01.2002r. o otwarciu postępowania układowego ( zamkniętego po kilku miesiącach),

ad.6 – pozytywnie oceniam swoją rolę prawnika i doradcy Prezesa Andrzeja Skowrońskiego ( m.in. udział w prywatyzacji 18 firm sektora przemysłu energetycznego, kablowego, elektrotechnicznego, montażowego) oraz funkcję Wiceprezesa w Zarządzie Barbary Lundberg ,( m.in. nabycie 38,8% akcji Zespołu Elektrowni PAK w Koninie, sprzedaż 25% udziałów PTC Era Sp. z o.o.za 1.250 mld Euro),

ad.7 – zgodnie z warunkami porozumienia zawartego pomiędzy Elektrim S.A. i mną w sierpniu 2002r. i ze względów bezpieczeństwa ( którego również Pan nie może mi zapewnić – zwłaszcza po znanych Panu felietonach z roku 2002 w Tygodniku ”NIE”) nie udzielam informacji na ten temat, (...)

Z poważaniem
Jacek Walczykowski

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)