Obrońcy praw człowieka traktują to jako ostrzeżenie dla obcokrajowców, którzy przy okazji Igrzysk będą chcieli przypomnieć w stolicy Chin o problemach niewygodnych dla władz.
ZOBACZ TAKŻE:
Olimpijskie obiekty za 40 miliardów dolarówRzecznik chińskiego Biura Bezpieczeństwa Publicznego Wu Heping przypomniał, że podczas zbliżających się Igrzysk Olimpijskich wszyscy obcokrajowcy muszą respektować chińskie prawo. Przewiduje ono możliwość organizowania protestów, ale tylko pod warunkiem uzyskania zgody odpowiednich władz, a te praktycznie nie są wydawane.
Podczas gdy chińskie władze apelują o nieupolitycznianie największej imprezy sportowej świata, dla przedstawicieli wielu zachodnich organizacji pozarządowych będzie ona dobrą okazją do zwrócenia uwagi na prawa człowieka w Chinach. Chińskie władze zapowiadają jednak, że nie będą tolerować żadnych akcji tego typu. To właśnie na zagwarantowanie bezpieczeństwa Chińczycy przeznaczą sporą część zwiększonego ostatnio budżetu na organizację Igrzysk.