Nawet 90 tysięcy pracowników budżetówki może stracić pracę jeśli Sejm zaakceptuje pomysł ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Jak pisze _ Gazeta Prawna _ Ministerstwo Finansów chce likwidacji wszystkich zakładów budżetowych oraz państwowych i samorządowych zakładów pomocniczych.
Oznacza to, że zagrożone są między innymi przyszkolne gospodarstwa rolne, piekarnie i pralnie przy jednostkach wojskowych, stołówki, bufety, laboratoria i budżetowe zakłady remontowo-budowlane. Szacuje się, że w tego typu jednostkach budżetowych jest zatrudnione około 90 tysięcy pracowników.
Ministerstwo uspokaja i zakłada, że w miejsce utrzymywanych dotychczas z budżetu państwa przędsiębiorstw powstaną nowe spółki. Około 20 procent z nich będą stanowić nowe spółki z kapitałem skarbu państwa.
W pozostałych przypadkach powstaną firmy prywatne, bądź też usługi wykonywane dotąd przez jednostki państwowe zostaną zakupione na wolnym rynku. Zmiana, która ma być częścią nowej ustawy o finansach publicznych powinna przynieść około 10-20 procent oszczędności dla państwowych przedsiębiorstw, które w tej chwili utrzymują nierentowne często jednostki budżetowe.