Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Coraz mniej chętnych na zakup złota. Kruszec od pół roku tanieje

73
Podziel się:

Stagnacji, którą obserwujemy na rynku złota, nie było od niemal dekady. Spadająca wartość kruszcu to pokłosie umacniającego się dolara. Z kolei na niski popyt wpłynęło malejące zainteresowanie ze strony inwestorów oraz banków centralnych.

Złoto traci na popularności
Złoto traci na popularności

Wiosenne i letnie miesiące to okres spadków na rynku złota. Notowania kruszcu od wielu tygodni pozostają pod wyraźną presją podaży – jeszcze w kwietniu uncja kosztowała nawet 1350 dol., by spaść w ostatnich tygodniach do 1230 dol. Ostatecznie spadki wyhamowały w połowie lipca i na rynku zaobserwowano niewielkie odbicie ceny do poziomu 1235-1240 dol., co zatrzymuje stronę popytową i, tym samym, jest obecnie najbliższym kluczowym poziomem technicznego oporu.

Notowania złota znajdują się pod dużym wpływem sytuacji na rynku amerykańskiego dolara. Wartość tej waluty w ostatnich miesiącach rosła, co negatywnie odbijało się na cenach złota. W czerwcu i lipcu można było jednak mówić o znaczącym spadku dynamiki tych wzrostów, co również pozwoliło na konsolidację notowaniom złota.

Zobacz także: Zobacz też, jak można kupić złoto:

Nie bez znaczenia zarówno dla dolara, jak i złota, była środowa decyzja Rezerwy Federalnej odnośnie stóp wysokości stóp procentowych. Pozostawienie ich na niezmienionym poziomie wsparło notowania dolara i wzmocniło presję spadkową na wykresie złota.

Spadki nie pozostały bez wpływu na popyt – globalne zapotzrebowanie na złoto było najniższe od 2009 r. – wynika z raportu World Gold Council (WGC). W pierwszej połowie popyt wyniósł 1959,9 ton.

W samym II kwartale br. popyt na złoto na świecie wyniósł 964,3 ton, co oznacza spadek o 4% w ujęciu rok do rok. Największy wpływ na spadki miały fundusze EFT oparte o złoto, które straciły na popularności. Mniej kupiły także banki centralne. Co ciekawe, odnotowano również spadek na rynku biżuterii. Na niemal niezmienionym poziomie utrzymał się popyt na monety i sztabki, podczas gdy popyt przemysłowy, ze strony sektora technologicznego, nawet delikatnie wzrósł.

Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

inwestycje
giełda
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(73)
WYRÓŻNIONE
Knox
7 lat temu
Znaczy kryzys blisko. Zawsze przed krachem złoto tanieje, a nieruchomości rosną, żeby po krachu odbić w drugą stronę.
Juras
7 lat temu
Wygląda na to, że rozsądną teraz będzie "strategia trepa" - systematyczne skupywanie złota małymi porcjami, nie patrząc na zmiany cen. Przecież okres hossy na rynkach trwa już długo, a przyczyn dla których mógłby zacząć się kryzys jest jakby coraz więcej. Jak w jednym miesiącu wybuchnie kryzys "kredytów studenckich" w USA, parę wielkich banków w Europie wreszcie padnie, wskaźniki w Chinach znacznie się pogorszą a cieśnina Ormuz zostanie zablokowana - zobaczycie co się rozpęta. Oczywiście praprzyczyną wszystkiego tak naprawdę będzie nieprzytomna kreacja pustego pieniądza i gigantyczne długi.
safir
7 lat temu
Ilość fizycznego złota na świecie szacuje się na 160 tyś. ton. Ilość złota na papierku na 1,5 mln. Jak to pierdyknie, a może w każdej chwili, po światowych elytach finansowo-gospodarczych zostanie tylko smród. Dopiero wtedy wprowadzą nowy system finansowy, a Chiny ruszą na całego z największą w historii, wartą kilkanaście bilionów $ inwestycją, Jedwabnym Szlakiem.
...
Następna strona