Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Czujko
|

Czujko: Frustracje przy skrobaniu auta

0
Podziel się:

Natura pokarała nas zimą. Prawdziwą zimą, bo ludziom zamarzały samochody, a prezydent przezornie nie wsiadał do samolotu.

Czujko: Frustracje przy skrobaniu auta

Gdy co rano zgarbiony nad moją toyotą, piłuję plastikową łapką bezczelnie oszronione szyby, szlag mnie trafia, bo zmarznięty na kość przypominam sobie niedawną aferę o globalne ocieplenie i emisję gazów.

Wracają do mnie obrazy sprzed kilku miesięcy. Widzę, jak spece z telewizora grzmią, że to my, ludzie, ocieplamy klimat, a przerażeni widzowie odchylają firany, by wyglądać rosnących temperatur. _ Tak, tak _ - kiwają potem głowami. - _ Kiedyś jak była zima, to była zima, a jak lato, to lato _ - przypominają z habilitowaną miną gotowi, by równie mądrze mówić o obyczajach współczesnej młodzieży.

Szkoda, że teraz nikt nie toczy takich konwersacji. Może boi się, że dostałby w dziób od właścicieli domków jednorodzinnych, którzy nie mają się z kim składać na ogrzewanie albo od unijnych polityków bez gazu, których złośliwie policzkuje Rosja. A może dlatego, że wszyscy po cichu zdali sobie sprawę, że to całe gadanie brzmi równie mądrze, jak nieśmiertelne wiosenne stwierdzenie, że _ w słońcu już ciepło, ale w cieniu jeszcze chłodno _.

Gotów jestem wtedy uwierzyć tym naukowcom, którzy śmieją się z tej całej ekologicznej zawieruchy. Profesorom, którzy przekonują, że nasze możliwości w ocieplaniu klimatu są równie duże, jak szanse żuka toczącego ciemne kulki na odkrycie sztucznego nawozu - czyli gówniane.

ZOBACZ TAKŻE:

Gdy skrobię już tylną szybę, złość mnie bierze na naszą bezsilność, że jednak nie możemy sobie tej ziemi ogrzać! Frustracja wzbiera na sile i zastanawiam się, czemu Żydzi z tymi Palestyńczykami tak się tłuką, a czemu ten Kaczyński Tuska nie lubi, a czemu emerytury zabrali, a czemu kontrakty z NFZ niepodpisane, a czemu kryzys jest, a czemu zatrudnienie spada, a czemu...?

Przychodzi mi wtedy do głowy, żeby skorzystać z dobrodziejstwa niskich temperatur i wszystkich winnych tych nieszczęść pomrozić. Może chociaż do wiosny będzie spokój z terrorystami, politykami, bojownikami, decydentami, gazownikami. Wtedy największym bohaterem zostałby mój kolega - bo nie dość, że jeździ teraz autem z zepsutym ogrzewaniem, to jeszcze uchyla okna, żeby mu szyby odparowały!

I gdy tak wściekle - wcale nie na chłodno - rozmyślam, ktoś mnie ciągnie za rękaw. Patrzę, a to podeszła sąsiadka, której nie cierpię, bo ma mercedesa ze znacznie większą powierzchnią do skrobania. Stoi, drży i strzela do mnie zębami.

_ - Panie sąsiedzie... ręczny mi zamarzł... Podwiezie pan do miasta? _ - jęczy oblodzona.

Prostuje się dumnie, po czym odpowiadam buchając z ust jak parowóz: - _ Czemu nie? Prezydent przecież podwoził premiera. _

A potem zaczynam topnieć w środku i śmiać się sam z siebie. Z tego, że od frustracji tak blisko do konfliktu na każdym polu i szczeblu. Że nawet skrobiąc głupie auto o szarym poranku, można się nabawić emocjonalnego przeziębienia i cudzych skłonności do uproszczeń.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)